To z rodziny ci rolnicy

PSLowskie gnid.y

Jeżeli te zwierzęta nie będą hodowane w Polsce, to będą hodowane tam gdzie taka hodowla, ubój i przerób nie napotkają żadnych problemów, bo zapotrzebowanie na mięso było jest i będzie. Eksport do krajów arabskich (bo to o to chodzi rośnie, bo tamtejsze społeczeństwa stają się co raz liczniejsze i co raz zamożniejsze i tego trendu nikt nie powstrzyma. I tak, chodzi o pieniądze bo pracuje się po to żeby zarabiać i nie ma w tym nic złego. Pozbywając się z własnej woli takie gałęzi rolnictwa i segmentu przetwórstwa spożywczego jesteśmy po prostu i...iotami
Tracimy rynek, odbieramy sobie możliwość zarobkowania, a dajemy zarobić innym państwom ot tak za frajer. Kto tego nie rozumie jest po prostu g...upkiem. Kto celowo sieje dezinformację jest łajdakiem. Jest jeszcze opcja jak u Krisa, polegająca na wyrafinowanym połączeniu tych dwóch elementów.

On już pokazał swoje za czasów szefowania w ARiMR

Mafia co rozpadła polske z Pawlakiem powołanym na miesiąc na premiera przez Bolka

A przy drodze do Stawiski - Grajewo transparenty "Gwiazdowski ty zdrajco!"

No chłopki. Wypier..lać!!!!

Napiszecie zapewne, że wtedy wzrosną ceny żywności, ale jakby: wprowadzić podatek dochodowy dla rolników (producentów mięsa, mleka, zbóż, warzyw), włączyć rolników do ZUS (zlikwidować KRUS) i zlikwidować dopłaty UE (ale w całej UE też), stałe nakłanianie Polaków do kupowania polskich produktów rolnych (kampanie reklamowe, oznakowanie PL), ograniczyć import żywności z innych państw, pozwolić rolnikom hodować i uprawiać co chcą, ile chcą i bez większych obostrzeń i przepisów to może wówczas: rolnicy by zaczęli (tak jak było jeszcze ponad 15 lat temu) produkować na własne i rodziny potrzeby zdrową żywność nawet w małych gospodarstwach (kilkanaście świń, trochę drobiu, kilka krów, własne jajka, mleko, sery, warzywa, ziemniaki), mieliby większe emerytury z ZUS (tak jak wszyscy), korzystaliby z odpisów podatkowych (bo płaciliby podatek dochodowy), byłoby więcej dobrej żywności na rynku i ceny by jej spadły (bo nawet mały rolnik by kupował mniej w marketach gdyż miałby swoje produkty)