Nawet kilka tysięcy złotych rocznie. Rząd dopłaci do ogrzewania

Źródło: money.pl / PAP 16:00, 21.08.2025

Skomentuj

Obraz ri z Pixabay

Rząd przedstawił projekt nowego wsparcia dla gospodarstw domowych. W drugiej połowie 2025 roku i w 2026 roku ma obowiązywać bon ciepłowniczy, który pomoże najuboższym poradzić sobie z rosnącymi kosztami ogrzewania.

Ministerstwo Energii ogłosiło wprowadzenie bonu ciepłowniczego, który będzie formą dopłat do rachunków za ogrzewanie. Mechanizm osłonowy skierowany jest do gospodarstw domowych o niskich dochodach, korzystających z ciepła systemowego.

Ma on złagodzić skutki wysokich cen energii, które nadal odczuwają Polacy mimo stabilizacji na rynkach paliw i surowców.

Ile wyniesie bon i kto go dostanie

Bon ciepłowniczy będzie przyznawany na podstawie kryteriów dochodowych. W przypadku gospodarstw jednoosobowych próg dochodowy ustalono na 3272,69 zł miesięcznie, a w gospodarstwach wieloosobowych na 2454,52 zł na osobę.

Wsparcie otrzymają także ci, którzy nieco przekroczą próg – zgodnie z zasadą „złotówka za złotówkę”, wysokość świadczenia będzie wtedy proporcjonalnie obniżona. Minimalna kwota wypłaty to 20 zł.

Kwota dopłat uzależniona jest od wysokości opłat za gigadżul ciepła. Przy rachunkach mieszczących się w przedziale 170–200 zł za GJ przewidziano do 1 tys. zł rocznie, przy cenach powyżej 200–230 zł będzie to do 2 tys. zł, a w przypadku najwyższych stawek – powyżej 230 zł – nawet do 3,5 tys. zł rocznie.

Ile to będzie kosztowało

Resort szacuje, że przez półtora roku realizacja programu pochłonie około 900 mln zł z budżetu państwa. Wsparcie ma być dostępne jeszcze w 2025 roku i obowiązywać również w roku 2026.

Dlaczego bon jest potrzebny

Wysokie ceny ciepła wciąż stanowią poważne obciążenie dla wielu gospodarstw, a niektóre spółdzielnie mieszkaniowe już zapowiadają podwyżki sięgające nawet 100 procent.

Bon ciepłowniczy ma złagodzić skutki wzrostu kosztów ogrzewania i zapewnić, że osoby o najniższych dochodach nie zostaną bez wsparcia.

Źródło zdjęcia głównego: Obraz ri z Pixabay