Zamknij

Dodaj komentarz

Wiatraki nie blokują biogazowni

Artykuł sponsorowany 07:25, 24.08.2025 Aktualizacja: 08:15, 24.08.2025

Rolnicy planujący budowę biogazowni nie muszą bać się wiatraków. Eksperci zapewniają, że wiatraki nie blokują biogazowni wręcz przeciwnie – te inwestycje mogą się uzupełniać.

Wśród rolników panuje przekonanie, że w gminie, gdzie są wiatraki nie mogą funkcjonować biogazownie. Podobnie obawiają się rolnicy w gminach w których planowane są turbiny wiatrowe, że zablokuje im to w przyszłości rozwój gospodarstwa poprzez budowę biogazowni. Niestety czytając artykuły w internecie na temat biogazowni i wiatraków można odnieść mylne wrażenie, że są powody do takich obaw.

Skąd takie obawy?

Wynika to zapewne z tego, że Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi podważało w pierwszym kwartale tego roku zasadność zmniejszenia minimalnej odległości elektrowni wiatrowych od zabudowań z 700 do 500 metrów. Resort zgłosił swoje uwagi do projektu nowelizacji tzw. ustawy wiatrakowej.  

Z czego wynikały obiekcje MRiRW? Uznano, że elektrownie wiatrowe zajmują przyłącza energetyczne, a wykorzystują je tylko częściowo. - Biogazownie, produkując prąd, dają stałe napięcie przez całą dobę, siedem dni w tygodniu.

Co na to eksperci?

Michał Hetmański, prezes Fundacji Instrat twierdzi, że biogazownie, które mają stały profil pracy, są w nieformalny sposób preferowane przez dystrybutorów sieci energetycznej i nie są wypychane przez farmy wiatrowe. Wprost przeciwnie, inwestycje biogazowe są mile widziane przez  opratorów sieci dystrybucyjnych.

Podobnie uważa Bernard Swoczyna, starszy specjalista ds. polityki klimatyczno-energetycznej w Instytucie Reform, który podkreśla, że elektrownie wiatrowe nie zagrażają rozwojowi biogazowni. Twierdzi on, że te dwa źródła energii mogą funkcjonować równolegle i wzajemnie się uzupełniać. Podkreśla też, że inna jest też skala tych źródeł energii. Farmy wiatrowe osiągają moc rzędu 80 MW, podczas gdy biogazownie zaledwie 1-2 MW.

- To jak pytanie, czy budowa fabryk ogranicza miejsce na stodoły. Odpowiedź jest oczywista: nie. Fabryki, podobnie jak farmy wiatrowe, wymagają dużych działek w strategicznych lokalizacjach, podczas gdy stodoły, jak biogazownie, są równomiernie rozproszone na niewielkich terenach – porównywał w swoich wypowiedziach Swoczyna.

Bernard Swoczyna tłumaczył, że problem z przyłączami dla wiatraków i biogazowni wynika z ograniczeń sieci elektroenergetycznych, które w wielu miejscach są słabo rozwinięte.

 - Problemy te w największym stopniu dotykają farm wiatrowych, które często spotykają się z odmowami przyłączenia. Biogazownie, dzięki swojej mniejszej mocy i stabilniejszej produkcji energii, mogłyby być w takich przypadkach traktowane priorytetowo – dodaje.

Eksperci wskazują, że w Polsce potrzebne są oba źródła energii.

- Kołdra w tym przypadku nie jest za krótka. W miksie energetycznym wystarczy miejsca i dla biogazu, i dla wiatru. Jednocześnie biogazownie nie wyprodukują jednej czwartej energii do 2030 r., a wiatr ma taki potencjał, nie powinien być więc blokowany – mówił w jednym z artykułów Michał Hetmański.

Bardzo podobne stanowisko zajmuje Stowarzyszenie „Z energią o prawie”, które w swojej publikacji „Analiza mitów związanych z lądową energetyką wiatrową” pisze:

W polskiej przestrzeni publicznej rozgrywa się dyskusja jakoby farmy wiatrowe oraz biogazownie miałyby być konkurencyjnymi źródłami energii, które nie mogą ze sobą koegzystować. Jest to nieprawda. Potencjalne problemy z przyłączeniem nowych farm wiatrowych i biogazowni nie wynikają, co do zasady, z charakterystyki tych źródeł wytwórczych, ale z zaniedbań ustawodawcy i operatorów sieci. Fundacja ClientEarth obliczyła, że w latach 2015-2021 r. krajowi operatorzy sieci wydali łącznie ponad 6 tys. odmów przyłączenia, w przeważającej większości w stosunku do instalacji OZE, o łącznej mocy około 30 GW. ClientEarth wskazuje na nieprzejrzysty sposób wydawania odmów i brak możliwości dokładnego sprawdzenia, czy na danym obszarze będzie możliwość przyłączenia się do sieci. Ponadto Plany rozwoju sieci rozmijają się z potrzebami w zakresie rozwoju OZE, gdyż nie uwzględniają skali elektryfikacji gospodarki. Brak przejrzystej informacji o możliwościach przyłączenia jednostki OZE utrudnia realizację inwestycji.

(Artykuł sponsorowany)
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop

OSTATNIE KOMENTARZE

0%