"(...) W świecie pieniądza i kariery,
ale bez kultu dawnych bohaterów,
maleje ludzka dusza...i, być może,
niebawem powie: już mnie nie ma."
to fragment wiersza "Oglądam świat" poetki z Kolna, Elżbiety Kulas
zamieszczony w „Zeszytach Kolneńskich” nr 9 z 2014 roku.
Na koncercie obok części artystycznej będzie prezentowana replika sztandaru bojowego z Kolna.
Będzie można zrobić zdjęcie pamiątkowe ze sztandarem, przywróconym na wzór zdjęcia z 1947 roku i zobaczyć film dokumentalny, na którym niejeden zobaczy swoich przodków – kombatantów walk z najeźdźcami.
Jako symbol był szczególnie znienawidzony przez wrogów.
W roku 1947 komuniści obiecali przekazać oryginalny sztandar do muzeum i wszelki ślad po nim zaginął.
Dla tych wrogów taki sztandar miał zniknąć raz na zawsze, miał być wyklęty jak i żołnierze polscy, którzy pod nim służyli.
„Żołnierze Niezłomni” opisuje postawę Bohaterów, którzy nie zaprzestali walki z komunistycznym okupantem.
„Żołnierze Wyklęci” mówi o komunistycznej represji – klątwie zbiorowej niepamięci rzuconej na tych, co stawili zbrojny opór władzy komunistycznej.
[ZT]19592[/ZT]
Nawet dzisiaj wydaje się, że są tacy, dla których ta niepamięć jest wygodna.
Nie warto aby „dusza malała” z takiego powodu, dlatego należy przypominać bohaterów z Kolna i ziemi kolneńskiej walczących od września 1939 roku do długich lat po zakończeniu II wojny światowej.
Stanisław Milewski, pseudonim Śmiały” – w Kolnie jest ulica Jego imienia.
Według historyka Adama Strzembosza Stanisław Milewski był członkiem dywersji pozafrontowej organizowanej w okresie międzywojennym przez Oddział II Sztabu Generalnego Wojska Polskiego.
Dlatego po zakończeniu działań wojennych w 1939 roku zaczął tworzyć konspirację wojskową na terenie Kolna i okolicznych wsi.
Gdyby nie został zastrzelony przez Niemców to On by wyjaśnił znaczenie dat 13 października 1939 roku na sztandarze bojowym z Kolna wyszytym na przełomie 1941 i 1942 roku.
Pozostają nam tylko domysły, że zapewne wówczas utworzono zalążek Rejonu Śmiałowo” w Kolnie.
Jego żona Zofia równolegle tworzyła konspirację kobiet, która została przemianowana w Wojskową Służbę Kobiet.
Jak wielką rolę odgrywała w działaniach konspiracyjnych świadczą wspomnienia zawarte w filmie dokumentalnym o ruchu oporu w Kolnie.
Hieronim Rogiński, pseudonim „Róg” jest znany na tym terenie.
Zginął 18 kwietnia 1952 roku w schronie wykopanym we wsi Czerwone obok Kolna.
Był w stopniu chorążego, walczył jako żołnierz Związku Walki Zbrojnej, Armii Krajowej, Narodowych Sił Zbrojnych i Narodowego Zjednoczenia Wojskowego.
Zdzisław Tybińkowski urodził się 21 września 1924, zginął 8 maja 1945 roku wraz z rówieśnikiem Władysławem Szulcem z Rogienic, gmina Mały Płock.
Byli członkami Armii Krajowej Obywatelskiej (AKO).
W dniach poprzedzających wydarzenia, otrzymali rozkaz przeniesienia (przemieszczenia) magazynu broni w inne - bardziej bezpieczne miejsce.
Dziś trudno stwierdzić skąd i dokąd ów magazyn broni miał być przewieziony w biały dzień i jakie były ku temu powody.
Najbardziej prawdopodobne, że mieścił się on u kogoś zagrożonego z miejscowych gospodarzy przy ul. Zabielskiej, a przewieziony być może poza teren miasta. Na tym terenie znajduje się obecnie szpital.
W oznaczonym dniu 8.V.l945 r. w godzinach południowych na ulicy obecnej Mickiewicza w okolicy dawniej rynku jechała furmanka z zamaskowaną bronią.
Woźnicą był dziś już nie znany z nazwiska i pseudonimu żołnierz AK.
Ubezpieczeniem owego transportu byli: st. strzelec Zdzisław Tybinkowski ps „Sęp” oraz Władysław Szulc z Rogienic.
Obaj żołnierze ubezpieczający transport szli chodnikiem w kierunku ulicy Czerwińskiej, zaś furmanka jechała obok.
W pewnej chwili, naprzeciw ukazał się patrol składający się z 5-ciu żołnierzy sowieckich, uzbrojonych w broń automatyczną (pepesze). Traf sprawił, że podmuch wiatru odchylił pelerynę „Sępowi”, pod którą ukazał się automat (relacja naocznych świadków). Natychmiast obaj zostali otoczeni, rozbrojeni i poprowadzeni do odległego na wzgórzu za miastem bunkra, furmanka z bronią odjechała dalej niezatrzymana.
Wiadomość o fakcie rozbrojenia i aresztowania żołnierzy AKO rozeszła się lotem błyskawicy po mieście. Zorganizowano natychmiast ostre pogotowie oraz próbę uwolnienia aresztowanych. Już od godziny 16:00 do późnych godzin nocnych ponawiano ataki na bunkier, jednak bez skutku. Po paru godzinach bezskutecznych ataków nadjechały samochodami posiłki wojsk sowieckich i SB z okolicznych miejscowości co udaremniło odbicie zatrzymanych.
Nad ranem żołnierze odjechali w kierunku Łomży. Istniało przypuszczenie, że zabrali ze sobą zatrzymanych. Oględziny jednak samego bunkra i przyległego terenu zwłaszcza przez ojca „Sępa” - Stanisława Tybinkowskiego doprowadziły do odkrycia zakopanego, zabitego podczas bitwy konia. Po wydobyciu go z dołu okazało się, że pod nim spoczywały zwłoki obydwu żołnierzy. Byli oni skłuci bagnetami i zmasakrowani.
„Sęp” miał na ciele 27 ran kłutych.
Zamordowanym urządzono uroczysty pogrzeb, w którym uczestniczył oddział partyzancki.
W odwecie 14 maja oddział AKO rozbił pod wsią Borkowo, gm. Czerwone, samochód z żołnierzami sowieckimi, zabijając siedmiu z nich.
[ZT]41653[/ZT]
3 1
Przyjść na koncert.
4 1
Popytajcie starszych ludzi w Czerwonem o wyklętych. Dowiecie się niepisanych rzeczy
6 1
Byli patrioci i bandyci czasami to się mieszało
2 1
A naj wiecej jak starsi po nazwiskach wspominają to w naszych okolicach było patrijotycznych złodziejy i bandytow
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu kolniak24.eu. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz