Sołtysowi spod Olsztyna w lutym inspektorzy OTOZ Animals odebrali 16-letniego psa, który był uwiązany na łańcuchu. O tym, że pies jest wychudzony i zaniedbany animalsów zawiadomili świadkowie. Sygnał okazał się prawdziwy. Pies Bambi miał sierść zbitą w kołtuny, rany związane z tym, że był bardzo zapchlony i przede wszystkim wychudzony.
Olsztyński sąd rejonowy wymierzył 3 tys. zł grzywny sołtysowi spod Olsztyna, który w niewłaściwy sposób traktował swojego psa. Zwierzę było wychudzone, zarobaczone, miało rany na grzbiecie i skołtunioną sierść. Sąd zdecydował, że sołtys nie odzyska psa.
Pies trafił do tymczasowych opiekunów. Przez kilka miesięcy był leczony, dziś wygląda zdecydowanie lepiej.
"Zdjęcia, jakie wykonano psu po jego odebraniu dobitnie świadczą o tym, że pies nie był w należyty sposób zaopiekowany. Sąd nie mówi, że pan oskarżony psa głodził, ale starsze zwierzęta wymagają większej uważności i opieki" - mówiła, uzasadniając wyrok, sędzia Aneta Żołnowska. Sędzia podkreśliła też, że pies "zasługuje na coś więcej, niż uwiązanie go na łańcuchu w błocie, nawet jeśli nie na stałe".
Sąd wymierzając sołtysowi 3 tys. zł grzywny nie przychylił się do prośby sołtysa, by oddać mu psa. "Niech pies dożyje swoich dni w lepszych warunkach" - stwierdziła sędzia.
Sołtysowi nakazano także zapłacenie 1 tys. zł na rzecz schroniska dla zwierząt w Tomarynach, a dla OTOZ Animals sołtys będzie musiał zwrócić koszty pomocy prawnej w tej sprawie.
Sołtys po wyroku nie chciał rozmawiać z mediami. W czasie procesu powiedział, że czuje się niewinny i uważa sprawę za polityczną, by nie mógł wystartować w nadchodzących wyborach.
"Pan może uważać sprawę za polityczną, ale fakty są takie, że pies był wychudzony i zaniedbany" - podkreśliła sędzia.
Przedstawiciele OTOZ Animals powiedzieli, że koszty leczenia Bambiego i opieki nad nim były znacznie większe, niż zasądzona kara ale - jak przyznali - satysfakcjonuje ich to, że sołtys został ukarany. (PAP)
jwo/ agz/
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz