Zamknij

Jakie rowery nadają się najlepiej do konwersji na elektryczne?

Artykuł sponsorowany 09:20, 24.07.2025 Aktualizacja: 09:21, 24.07.2025

Przerobienie klasycznego roweru na model elektryczny jest coraz bardziej popularnym zabiegiem, który może być jednocześnie nieco bardziej ekonomicznym wkroczeniem w świat e-bike’ów. Jeśli posiadasz sprawny rower, możesz spróbować tchnąć w niego nowe życie i poczuć przyjemność z płynnej jazdy ze wspomaganiem. Czy jednak każdy jednoślad poradzi sobie z dodatkowymi kilogramami i wymaganiami technicznymi zestawu konwersyjnego?

Trekkingi, czyli rowerowi faworyci

Zacznij od rowerów trekkingowych. Są one solidne, wygodne i przystosowane do przewożenia bagażu, a więc bateria czy silnik nie zrobią na nich większego wrażenia. Ich geometria pozwala jechać w wyprostowanej pozycji, co można docenić podczas dłuższych tras. Co więcej, w ramie trekkingu zazwyczaj można znaleźć całkiem sporo miejsca na montaż baterii. Nie bez znaczenia może być również fakt, że wiele modeli ma już fabrycznie zamontowane bagażniki, na których łatwo osadzić akumulator.

Hardtail MTB – prosty i silny

Posiadając rower górski typu hardtail, czyli bez tylnej amortyzacji, jesteś w całkiem dobrej sytuacji. Taki rower ma mocną konstrukcję i świetnie sprawdza się przy dynamicznej jeździe w trudniejszym terenie. Konwersja roweru na elektryczny w tym przypadku przebiega sprawnie – mniej komplikacji, mniej kabli i mniej ryzyka, że coś może nie zadziałać. Brak tylnego amortyzatora przekłada się też na lepsze przenoszenie mocy z silnika na koło, co czuć przy podjazdach. To dobre rozwiązanie dla tych, którzy lubią lasy i szutry, a błoto im niestraszne.

Rowery miejskie, czyli wygoda na co dzień

Posiadasz rower miejski? Jego także możesz przerobić na wersję elektryczną. Jest to rozwiązanie praktyczne, zwłaszcza jeśli codziennie dojeżdżasz na przykład do pracy lub na uczelnię. Miejskie rowery mają prostą ramę, często z niskim przekrokiem, więc montaż baterii jest dość łatwy, o ile rama nie jest zbyt nietypowa. Jazda na elektrycznym „mieszczuchu” to po prostu czysta przyjemność – ruszasz spod świateł bez wysiłku i wjeżdżasz pod wzniesienia bez zadyszki. Warto jednak sprawdzić stan hamulców i kół – najlepiej sprawdzą się modele z kołami 26 i 28 cali i solidnymi piastami.

Fat bike – mocna baza pod projekt specjalny

Fat bike to sprzęt dla tych, którzy chcą się czymś wyróżnić. Rower z bardzo szerokimi oponami i wzmocnioną ramą nie boi się trudnego terenu, śniegu czy piasku. W połączeniu z napędem elektrycznym staje się prawdziwym potworem na kołach – może bez problemu uciągnąć silnik 750 czy nawet 1000W. To dobra opcja, jeśli masz w planach bardziej ambitny projekt i nie obawiasz się inwestycji w mocniejszy zestaw konwersyjny. Dlaczego akurat fat bike?

  • Pozwala na montaż mocnych silników.
  • Sprawdza się w warunkach, w których inne rowery nie dają rady.
  • Robi wrażenie na każdej trasie.

Szosa – trudna, ale możliwa

Rower szosowy, bo o nim mowa, to trudniejszy „pacjent”, choć nie jest niemożliwa jego konwersja. Jeśli zależy Ci na lekkości i prędkości, to możesz spróbować konwersji, ale musisz liczyć się z kompromisami. Rama jest delikatna, miejsca na baterię stosunkowo mało, a każda dodatkowa część musi być doskonale przemyślana. Tu w grę wchodzą jedynie lekkie zestawy, najlepiej z napędem w przednim kole i baterią w formie bidonu.

Dobrze dobrany rower? To już połowa sukcesu!

Myśląc bardzo poważnie o elektryfikacji roweru, wybierz taki, który przede wszystkim sprosta temu zadaniu. Trekkingi i hardtaile sprawdzą się do tego najlepiej. Miejskie rowery są wygodne i funkcjonalne, fat bike’i imponujące, a szosówki z kolei wymagające. Dobrze wykonany rower bazowy pozwoli Ci cieszyć się płynną i bezproblemową jazdą przez długie kilometry.

(Artykuł sponsorowany)
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop

OSTATNIE KOMENTARZE

0%