Zamknij

Ekspertki: deklaracje rządu ws. utrzymania ścisłej ochrony wilka w Polsce to za mało; musimy go chronić w całej UE

11:34, 04.05.2025 Aktualizacja: 11:35, 04.05.2025
Skomentuj PAP PAP

Ich zdaniem, jeśli Parlament Europejski przegłosuje zniesienie ścisłej ochrony wilka w UE, deklaracja Ministerstwa Klimatu i Środowiska nie wystarczy, by chronić tego drapieżnika nie tylko w Europie, ale też w Polsce. Chodzi przede wszystkim o populacje wilka uważane za wrażliwe, jak środkowoeuropejska, która zamieszkuje również nasz kraj. Co więcej, istnieje ryzyko, że w przypadku zmiany rządu w Polsce status wilka jako gatunku ściśle chronionego w naszym kraju również mógłby się zmienić.

Populacja wilka w Europie jeszcze nie została odbudowana, a zwierzęta te migrują na duże odległości, dlatego ważne jest utrzymanie dotychczasowej ścisłej ochrony wilka w UE - oceniły dla PAP ekspertki - badaczka ssaków dr Katarzyna Kozyra-Zyskowska oraz Katarzyna Wiekiera z Pracowni na rzecz Wszystkich Istot.

O zmianie statusu ochrony wilka w UE europosłowie ostatecznie zdecydują podczas głosowania Parlamentu Europejskiego, które ma się odbyć w dniach 5-7 maja. Jeśli PE przegłosuje wprowadzenie zmian w dyrektywie siedliskowej, przypieczętuje tym samym obniżenie statusu ochronnego wilka. Wobec tego gatunku przestałyby wówczas obowiązywać rygorystyczne zakazy umyślnego chwytania, zabijania, niepokojenia oraz pogarszania stanu lub niszczenia terenów rozrodu i odpoczynku wilka. Możliwe będzie również prowadzenie kontrolowanego odstrzału (regulacja populacji) tych drapieżników, zgodnie z przepisami poszczególnych państw.

Aby wprowadzić zmiany w dyrektywie siedliskowej, KE zainicjowała wcześniej zmiany w Konwencji Berneńskiej. Stały Komitet Konwencji Berneńskiej przyjął w głosowaniu wniosek UE w dniu 3 grudnia 2024 r. Poprawka weszła w życie 6 marca 2025 r. Zgodnie z nią nie obowiązuje już ścisła ochrona wilka w ramach tej konwencji.

Polska poparła wniosek Komisji Europejskiej o zmianę Konwencji Berneńskiej, mający na celu obniżenie statusu ochronnego tego gatunku (wrzesień 2024 r.). Następnie, 16 kwietnia br. przyjęła neutralne stanowisko podczas głosowania Komitetu Stałych Przedstawicieli (Coreper) przy Radzie UE nad wnioskiem KE o zmianę dyrektywy siedliskowej, tj. o przeniesienie wilka z załącznika IV (obejmującego gatunki ściśle chronione) do załącznika V (obejmującego gatunki chronione).

Jednocześnie Ministerstwo Klimatu i Środowiska zapewniło, że nie planuje zmian w ochronie wilka na terenie Polski. Ma on być nadal pod ochroną ścisłą.

"Niestety, takie zapewnienie nie wystarczy, by skutecznie chronić wilka w Europie - zwłaszcza jego wrażliwe populacje, takie jak populacja środkowoeuropejska, obejmująca również obszar Polski. Ich przetrwanie zależy nie tylko od krajowych decyzji, lecz także od spójnej i opartej na nauce polityki ochrony na poziomie całej Unii Europejskiej" - powiedziała PAP dr Katarzyna Kozyra-Zyskowska, teriolożka (badaczka ssaków), która prowadzi badania naukowe i monitoringi dużych drapieżników w kraju.

Jak zaznaczyła, mimo wzrostu liczebności wilka w Europie, cała populacja jeszcze nie została odbudowana. Potwierdzają to badania naukowe. Ponadto, w niektórych miejscach populacje wilków są wciąż zagrożone. Są to tzw. populacje wrażliwe, do których zalicza się: populację środkowoeuropejską, skandynawską i populację ze wschodnio-środkowych Alp. Z kolei takie populacje, jak iberyjska, karelska i populacja Półwyspu Włoskiego uważa się za bliskie zagrożenia.

Na podstawie wieloletnich badań genetycznych zespół naukowców wykazał, że w przypadku około połowy subpopulacji wilka w Europie nie został jeszcze osiągnięty próg efektywnej wielkości populacji, określany na co najmniej 500 osobników - uznawany za minimalny dla zapewnienia długoterminowej trwałości genetycznej populacji. W niektórych populacjach wilka w UE, np. dla populacji skandynawskiej wartość ta nie przekroczyła 55 osobników, dla środkowoeuropejskiej - 230 czy iberyjskiej - 300.

"Dlatego kluczowe znaczenie ma przeciwdziałanie procesom, które hamują pełną odbudowę populacji wilka w Europie i zagrażają osiągnięciu stabilnej, samowystarczalnej liczebności tych drapieżników w poszczególnych subpopulacjach" - wskazała Kozyra-Zyskowska.

Dodała, że utrzymanie ścisłej ochrony w całej UE jest istotne również dlatego, że w poszukiwaniu własnego terytorium i partnera (tzw. dyspersji) młode wilki wędrują na ogromne odległości. Na przykład niedawno zarejestrowano, że jeden z młodych osobników przebył ponad 1200 km w trakcie swojej wędrówki.

Rozbudowa infrastruktury transportowej - dróg, linii kolejowych - utrudnia migrację wilka na dalekie odległości i wymianę genów, a te są kluczowe dla przetrwania małych i izolowanych populacji. Działalność człowieka powoduje też fragmentację i utratę siedlisk wilka.

"Małe populacje są szczególnie narażone na negatywne skutki chorób, klęsk żywiołowych czy gwałtownych zmian środowiskowych, które mogą mieć poważne, a nawet katastrofalne konsekwencje dla ich dalszego przetrwania" - powiedziała Kozyra-Zyskowska. Dodatkowymi zagrożeniami dla wilka są kłusownictwo, które wciąż ma dużą skalę, kolizje drogowe, a także strach — często potęgowany przez uwarunkowania kulturowe i społeczne oraz rozpowszechnianie nieprawdziwych lub wyolbrzymionych informacji na temat tego gatunku - wymieniała badaczka.

Z tych przyczyn procedowane zmiany statusu ochrony wilka, tj. zmiany w Konwencji Berneńskiej oraz w dyrektywie siedliskowej UE, zrodziły sprzeciw naukowców i organizacji pozarządowych.

"Jeszcze przed głosowaniem nad wnioskiem KE o zmianę Konwencji Berneńskiej grupa specjalistów działająca w ramach Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody (IUCN) - Large Carnivore Initiative for Europe, alarmowała, że nie wzięto pod uwagę dowodów naukowych na temat tego, że populacja wilka nie została jeszcze w Europie odbudowana" - podkreśliła Kozyra-Zyskowska.

Naukowcy oraz organizacje pozarządowe zwróciły również uwagę, że nie zaczekano nawet do lipca, do czasu spłynięcia raportów niezależnych naukowców na temat aktualnego stanu populacji wilka w krajach UE. Co więcej, procedując osłabienie ochrony wilka w ramach Konwencji Berneńskiej oparto się na tych samych danych, które w 2022 r. posłużyły KE do odrzucenia podobnego wniosku zgłoszonego przez Szwajcarię, zwróciła uwagę Kozyra-Zyskowska.

W grudniu 2024 r. organizacje pozarządowe z krajów Wspólnoty złożyły skargę do Trybunału Sprawiedliwości UE. Domagają się w niej unieważnienia decyzji Rady UE o zmianie statusu ochrony wilka w Konwencji Berneńskiej. Skarga została oficjalnie przyjęta w lutym 2025 r. Przyłączyły się do niej również kolejne organizacje, w tym Pracownia na rzecz Wszystkich Istot. Co więcej Europejski Rzecznik Praw Obywatelskich pozwał KE za niewłaściwe procedowanie decyzji o zmianie statusu ochronnego wilka - brak transparentności procesu decyzyjnego i nadużywanie władzy.

Kozyra-Zyskowska przypomniała, że rzecznik reprezentuje głos obywateli UE, a zgodnie z wynikami ankiety zleconej przez KE aż 68 proc. respondentów opowiedziało się za ścisłą ochroną wilka; w Polsce odsetek ten wyniósł 73 proc.

Również Komisja ds. Ochrony Gatunków Państwowej Rady Ochrony Przyrody pod przewodnictwem dr hab. Sabiny Pierużek-Nowak wyraziła zaniepokojenie inicjatywą zmierzającą do osłabienia ochrony wilka. W swojej opinii eksperci PROP podkreślili, że inicjatywa ta "świadomie ignoruje dane naukowe i budzi poważne wątpliwości prawne".

"Po raz pierwszy w historii Unii Europejskiej obowiązujące regulacje w dziedzinie ochrony przyrody mają zostać osłabione, a stać się to ma podczas polskiej prezydencji w Radzie Unii Europejskiej" - zaznaczono w dokumencie.

"Wbrew opinii doradczej naukowców z PROP polski rząd nie zagłosował 16 kwietnia przeciw zmianie dyrektywy siedliskowej" - podkreśliła w rozmowie z PAP Katarzyna Wiekiera z Pracowni na rzecz Wszystkich Istot.

W jej ocenie Polska nie skorzystała z szansy pokazania się jako lider ochrony przyrody z wzorcowo działającym system zarządzania populacją wilka i wypłacania za szkody powodowane przez te drapieżniki. "Polska w czasie swojej prezydencji mogłaby być przykładem i zachęcać inne kraje do przyjęcia naszego modelu koegzystencji ludzi i wilków. Jeśli jako kraj chcemy utrzymać ścisłą ochronę tego drapieżnika, to nasze rzecznicze działania w UE powinny iść w tym kierunku" - powiedziała Wiekiera.

W odpowiedzi na pytanie PAP o przyczyny neutralnego stanowiska Polski podczas głosowania 16 kwietnia Wydział Relacji z Mediami MKiŚ poinformował, że wynika to z szeregu przesłanek: protestów wielu grup społecznych, wszczętego postępowania przed Trybunałem Sprawiedliwości przeciwko Komisji Europejskiej i Radzie Europy (sprawa T-634/24) oraz postępowania prowadzonego przez Europejskiego Rzecznika Praw Obywatelskich (sprawa 1758/2024/FA) w sprawie procedury zastosowanej przez KE dotyczącej przygotowania wniosku o obniżenie statusu ochrony wilka.

"Za rekomendacją wstrzymania się od głosu przemawiają także polskie uwarunkowania, w tym zmiana sytuacji przyrodniczej wynikająca m.in. z wpływu realizacji zabezpieczeń na granicy RP. Powoduje to istotne ograniczenie migracji dużych i średnich ssaków, w tym wilków. Dlatego Polska na tym etapie nie może poprzeć wniosku" - napisali przedstawiciele MKiŚ. Dodali, że Polska zachowa stosunek neutralny wyrażający się min. wstrzymaniem od głosu podczas posiedzeń Przedstawicieli Rządów Państw Członkowskich.

Podkreślili też, że wilk w Polsce jest - i w ocenie MKiŚ powinien - pozostać gatunkiem ściśle chronionym. "Forma ochrony w tym zakresie będzie niezależna od zmian podejmowanych na forum Unii Europejskiej i wynika z aktualnej wiedzy przyrodniczej i polskich uregulowań prawnych" - zaznaczyli.

Zdaniem Kozyry-Zyskowskiej zapewnienie rządu, że status ochronny wilka w Polsce pozostanie bez zmian, to zdecydowanie za mało - ponieważ o przyszłości tego gatunku decyduje nie tylko polityka krajowa, lecz także regulacje na poziomie Unii Europejskiej. Zmiany w prawie unijnym, takie jak osłabienie ochrony gatunkowej na poziomie dyrektyw, mogą mieć bezpośredni wpływ na sytuację wilków również w Polsce, niezależnie od krajowych deklaracji - oceniła.

Ekspertka zwróciła też uwagę, że jeśli skargi do TSUE i Europejskiego Rzecznika Praw Obywatelskich zostaną rozstrzygnięte na korzyść ochrony wilka, wszelkie decyzje dotyczące zmian w Konwencji Berneńskiej i dyrektywie środowiskowej UE zostaną cofnięte. "Dlatego głosowanie w PE nad zmianami w dyrektywie środowiskowej uważam za zbyt pochopne" - podsumowała Kozyra-Zyskowska. (PAP)

jjj/ bar/

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%