W poniedziałek - 7 kwietnia - przypada Międzynarodowy Dzień Bobra. Według danych GUS, w 2022 r. w Polsce żyło niemal 150 tys. bobrów.
Jeszcze w latach 80. ubiegłego wieku w Puszczy Białowieskiej bobrów praktycznie nie było. Od tamtego czasu populacja zaczęła się rozrastać i dziś tworzy ją około 40 rodzin - powiedział PAP ich badacz, dr Tom Diserens z Instytutu Biologii Ssaków PAN w Białowieży.
Choć zwierzęta te odgrywają znaczącą rolę w ekosystemie, to obok pozytywnych efektów ich obecności (m.in. w postaci zwiększania retencji wody), przyczyniają się też do powstawania szkód, np. w wałach przeciwpowodziowych. O tym ostatnim aspekcie szczególnie głośno w przestrzeni medialnej było ubiegłorocznej jesieni w trakcie powodzi w południowo-zachodniej Polsce.
Bóbr europejski to największy gryzoń w całej Eurazji; dorosły osobnik może ważyć niemal 30 kg i mieć ponad metr długości. W Polsce bóbr podlega częściowej ochronie gatunkowej, w związku z tym obowiązują zakazy m.in. niszczenia żeremi, tam bobrowych oraz zabijania tych zwierząt.
Populacja bobrów rośnie w całym kraju - również w Puszczy Białowieskiej. "Jeszcze w latach 80. bobrów tutaj praktycznie nie było (praktycznie, bo pojedyncze, migrujące osobniki obserwowano od połowy ubiegłego wieku). Zaszły jednak jakieś sprzyjające dla nich zmiany i bobry zaczęły szybko kolonizować okolicę. Dzisiaj jest ich około 40 rodzin, z czego każda rodzina składa się z rodziców oraz kilkorga dzieci: ubiegłorocznych i tegorocznych" - powiedział PAP dr Tom Diserens z Instytutu Biologii Ssaków PAN w Białowieży.
Jednocześnie - dodał - z powodu tegorocznej suszy już widać, że bobry wycofały się z tych najmniejszych cieków i bagien.
Jednym z efektów obecności bobrów w Puszczy Białowieskiej jest wprowadzenie bioróżnorodności do dolin rzecznych. "Wcześniej koryta rzek, przy których dziś żyją bobry, były pokryte dużymi drzewami - tak, że na zdjęciach satelitarnych rzeki nie było widać. Teraz, po tych kilku dekadach, dzięki bobrom ten krajobraz się otworzył, co wpłynęło na różnorodność krajobrazową i siedliskową. Przykładowo dzięki rozlewaniu rzeki dzięki bobrom zadomowiło się tam więcej płazów. Z kolei poprzez to, że w dolinie pojawiło się więcej światła, zaczęły się pojawiać gatunki roślin, które lubią otwarte tereny" - podkreślił biolog.
Bobry mieszkają przy wodzie - rzekach, stawach, na bagnach. Na ciekach budują konstrukcje w postaci tam, aby na czas suszy czy lata zatrzymać wodę przy swoich żeremiach. "Żerują w pobliżu wody; na lądzie są narażone na różne zagrożenia, szczególnie ze strony wilków, które polują na nie" - przypomniał Tom Diserens.
I właśnie badaniem tego, jak obecność wilka wpływa na zachowania bobra, zajmuje się badacz w ramach projektu finansowanego ze środków Narodowego Centrum Nauki. "Badamy, gdzie i jak wilki najchętniej polują na bobry, jak bobry się starają temu zapobiec, i jak się adaptują do tych zagrożeń. Projekt trwa od kilku miesięcy, zbieramy dane" - wskazał.
Biolog pytany o funkcję ekologiczną bobrów odpowiedział, że przede wszystkim zwierzęta te sprzyjają retencji wody. "Poprzez swoje tamy czy stawy bobrowe zatrzymują pewną ilość wody w górnych zlewniach rzek, przez co podczas dużych ulew ta woda nie spłynie od razu, ale przez pewien czas pozostanie zmagazynowana i powoli będzie spływać. Jest to tym potrzebniejsze, że dzisiejsze deszcze raczej nie są regularne przez cały rok, ale występują nagle i obficie" - tłumaczył Tom Diserens.
Dodał, że bobry mogą też być naturalnym sprzymierzeńcem człowieka w renaturalizacji torfowisk, a także sprzyjają zachowaniu bioróżnorodności.
Tom Diserens przyznał też, że faktycznie bobry kopią nory w wałach przeciwpowodziowych, szczególnie przy wysokich poziomach wód, co zmniejsza stabilność tych wałów, a nawet naraża je na uszkodzenie. Jak mówił, w Holandii proponuje się zabezpieczanie tych wałów poprzez montowanie siatek pod wodą, aby bobry nie mogły tam wykopać nory. Dodał też, że w holenderskich mediach niedawno pojawiło się doniesienie o eksperymencie z drewnianymi "hotelami dla bobrów", w których te zwierzęta miałyby mieszkać - zamiast w norach w wałach.
"Oczywiście, że człowiek w wielu sytuacjach i miejscach walczy z bobrami i negatywnymi skutkami ich działań, ale wydaje mi się, że dochodzimy do takiego punktu, że zaczynamy rozumieć, że w związku z następującymi zmianami klimatycznymi musimy szczególnie zacząć dbać o zatrzymywanie wody w rzekach i dolinach rzecznych. Bobry są częścią naturalnych europejskich krajobrazów, mieszkają tutaj od setek tysięcy lat. Bez nich nasze rzeki byłyby dużo bardziej ubogie i nie byłoby tylu torfowisk" - podsumował Tom Diserens.(PAP)
akp/ zan/ ktl/
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu kolniak24.eu. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Inwestycja budzi kontrowersje
Arogancja i zwykła bezczelność
Kolonianka
06:53, 2025-07-05
Zarząd województwa z wotum zaufania i absolutorium
Ależ ten kosicki sfrustrowany. Pajac jakich mało.
Obserwator
06:39, 2025-07-05
16,5 mln zł dla podlaskich samorządów z FWGiP
Droga prawie gotowa za 2.5 mln zł a tu dotacyjka na ledwo 0.1 mln zł. Kto pokryje pozostałe 2.4 mln zł? My, mieszkańcy w podatkach. Brawo za prywatę pełną gębą.
BKL 777
06:25, 2025-07-05
Radni popierają wizję burmistrza
Skoro wszyscy radni udzielili jednogłośnie absolutorium burmistrzowi to znaczy że dwoma rękami podpisali się za budową drogi do jednego domu - syna burmistrza. Skoro jesteście tacy "odważni" i na radach miejskich nie zadaliście nigdy pytania o tą inwestycję do jednego domu to może zrzutkę z własnych prywatnych pieniędzy zróbcie i te 2.5 mln zł wpłaćcie na konto urzędu albo cele charytatywne.
BKL 777
06:19, 2025-07-05
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz