Schrony na terenie Starego Gromadzyna dnia 22 VI 1941 roku nie były jeszcze skończone, dlatego też nie zostały obsadzone załogami i nikt w nich się nie bronił ? publikujemy fragmenty tekstu autorstwa Jacka Bagińskiego zamieszczonego w ostatnim numerze Zeszytów Kolneńskich.
Rezultatem sowieckiej agresji na Polskę we wrześniu 1939 roku było przesunięcie granic Związku Radzieckiego na zachód. W wyniku tego wydarzenia Sowieci musieli zmienić koncepcję obrony swojego terytorium. Stalin rozkazał budowę nowych umocnień bezpośrednio w pasie granicznym. Obiekty, które dzisiaj możemy oglądać w Starym Gromadzenie są niewielką częścią ogromnych założeń radzieckiej fortyfikacji obronnej. Punkt oporu w Gromadzynie dzieli się na dwie grupy schronów Punkt oporu w Starym Gromadzynie znajduje się w odległości 1,5 km na północny-wschód od Kolna i rozciąga się między miejscowościami Stary Gromadzyn na zachodzie, Tyszki-Wądołowo na północnym-wschodzie i Gromadzyn-Wykno na południu. Schrony zostały zbudowane na prawo od drogi Kolno - Lachowo, na stokach wzniesień ciągnących się równolegle do szosy. Zapewniono w ten sposób dobry wgląd na przedpole, co miało zapewnić prowadzenie skutecznego ostrzału. Punkt oporu dzieli się na dwie grupy schronów: grupa południowa liczy 7 schronów, położonych na stoku wzniesienia; grupa północna liczy 6 schronów i jeden wykop pod budowę schronu, położonych na stokach wzniesień ciągnących się od łuku drogi za wsią i dalej wzdłuż niej do wsi Tyszki-Wądołowo. Schrony w Starym Gromadzynie zostały wybudowane w latach 1940-41 Już wczesną wiosną 1940 roku do Starego Gromadzyna zaczęli przybywać robotnicy i żołnierze radzieccy, których zadaniem było zbudowanie schronów bojowych ? toczek. Na wzgórzu, na wschód od drogi w kierunku Lachowa znajdował się tzw. ?zawod? - polowy zakład produkujący beton. Stały tam maszyny, które kruszyły (gryzły) kamienie, oraz betoniarki. Do dzisiaj w tym miejscu w lesie wykopany jest rów, do którego zgodnie z relacjami świadków wjeżdżały ciężarówki, na które z betoniarek wylewano beton. Po polach jeździły samochody Żwir przywożono po ułożonych szynach wagonikami pchanymi przez budowniczych z pobliskiej żwirowni (obecnie boisko), natomiast kamienie furmankami dowoziła okoliczna ludność. Wodę potrzebną do robienia betonu pompowano ze zdroju ze wsi - płynęła ona żelaznymi rurami rozłożonymi po polach. Do schronów gotowy beton dowożono ciężarówkami. ? Pola zostały zjeżdżone przez samochody, na skutek czego bardzo ciężko było później je uprawiać ? wspomina pan Julian Święczkowski, na którego polach postawiono aż trzy schrony. Każdy budowany obiekt ogrodzony był drutem kolczastym i wyciętymi z pobliskich lasów młodymi drzewkami sosnowymi - miały one ukryć miejsca budowy Jak wspominają mieszkańcy, do powstających schronów nie można się było zbliżać. Budowniczy schronów mieszkali w namiotach i ziemiankach w lesie. Oficerowie zakwaterowani byli natomiast w domach w Starym Gromadzynie. Ze wspomnień pamiętających te czasy mieszkańców wynika, że ani żołnierze, ani też robotnicy nie naprzykrzali się miejscowej ludności. Wieczorami w ?obozie? kwitło życie towarzyskie We wsi słychać było muzykę z gramofonu. Jak wspominają świadkowie, miejscowa ludność czasami również brała udział w zabawach organizowanych przez Rosjan. Robotnicy kupowali we wsi produkty żywnościowe, płacąc rublami. Dnia 22 VI 1941 roku wczesnym rankiem mieszkańców Gromadzyna obudził huk. Niektórzy myśleli, że to zbliża się burza. Jak wspomina pani Anna Święczkowska (z domu Bikowska), wtedy kilkuletnia dziewczynka, u której w domu rodzinnym mieszkali dwaj lejtnanci ? radzieccy oficerowie: ,,W niedzielny czerwcowy poranek sowieccy oficerowie kwaterujący w moim domu spakowali walizki i uciekli do lasu, informując, że to wojna??. Podobnie zachowali się również i inni oficerowie Armii Czerwonej Atak niemiecki zaskoczył Sowietów. Wprawdzie służby wywiadowcze i informacyjne donosiły o nadzwyczajnej koncentracji niemieckich wojsk na granicy, ale rozkazy dotyczące postawienia w stan gotowości armii i obsadzenia stanowisk w schronach bojowych często docierały do oddziałów już po rozpoczęciu działań wojennych. Dodatkowe zamieszanie wprowadził fakt, że atak rozpoczął się w niedzielę. W poprzedzający ją sobotni wieczór kwitło życie towarzyskie i kulturalne, w miejscach obozowania oddziałów organizowano zabawy i pokazy filmów. Związane z tymi rozrywkami picie alkoholu spowodowało osłabienie zdolności bojowej żołnierzy. Schrony na terenie Starego Gromadzyna dnia 22 VI 1941 roku nie były jeszcze skończone, dlatego też nie zostały obsadzone załogami i nikt w nich się nie bronił. Jacek Bagiński Zeszyty Kolneńskie Nr 8/2013 Pismo można zakupić w siedzibie Agencji Reklamowej Caterina przy ulicy Kolejowej 2
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz