10 maja
Starosta ogłosił nabór na wolne stanowisko urzędnicze
10 maja
Wcześniejsze emerytury dla samorządowców – ZMP odżegnuje się od pomysłu
10 maja
Debata prezydencka: kandydaci m.in. o deregulacji, wieku emerytalnym i ...
10 maja
Terytorialsi kolejny raz przyjęli ochotników w swoje szeregi
10 maja
Starosta ogłosił nabór na wolne stanowisko urzędnicze
10 maja
Wcześniejsze emerytury dla samorządowców – ZMP odżegnuje się od pomysłu
10 maja
Debata prezydencka: kandydaci m.in. o deregulacji, wieku emerytalnym i ...
10 maja
Terytorialsi kolejny raz przyjęli ochotników w swoje szeregi
Wspomnienie ś.p. Ryszarda Bendera
15:32, 28.02.2016
W środę w Lublinie zmarł prof. Ryszard Bender. Urodzony w Łomży, zostanie tam też pochowany w poniedziałek po mszy w katedrze o godz. 12:00. Zastanawiające, jak niewielki oddźwięk informacja ta ma w mediach lokalnych, a przecież to był NASZ senator.
Dobrze pamiętam, jak wyglądało spotkanie wyborcze z kandydatami Wyborczej Akcji Katolickiej wczesną jesienią 1991 r. Na mszę o godz. 17:00 w kościele pw. św. Anny prócz księży i ministrantów wyszło z zakrystii pięciu panów w garniturach, którzy zajęli miejsca na stołeczkach za balaskami.
Przypominam, że przed przebudową w stallach po obu stronach ołtarza siadali parafianie, a prezbiterium było oddzielone z trzech stron balaskami - wprowadzenie, które nam kojarzyło się raczej z efektywną "pomocą" w skupieniu się rozbrykanym chłopcom.
Tymczasem panowie z godnością wysłuchali całej mszy i dopiero przy okazji ogłoszeń zostali przedstawieni jako kandydaci do parlamentu i sami mogli zabrać głos. W ich imieniu zrobił to właśnie Ryszard Bender.
Bezpośrednio po mszy odbyło się spotkanie przedwyborcze w nowowybudowanej salce katechetycznej (obecny dom wikarych). Przypominam, że mieliśmy wtedy kampanię do pierwszych wyborów bez zagwarantowanych miejsc dla jakiejkolwiek partii, dopiero rok wcześniej przestała istnieć PZPR, a zdjęcie z Wałęsą tym razem nie obiecywało wejścia do Sejmu. Internet nie istniał, telefony komórkowe też, stacjonarne zresztą również nie były powszechne.
Najlepszą drogą dotarcia do wyborców pozostawały plakaty i kontakt bezpośredni na spotkaniach. Tego dnia plakatów zapraszających na spotkanie na mieście nie było, ale ogłoszenia parafialne zapewniły solidną, kilkudziesięcioosobową frekwencję.
Kolno wybierało wtedy wraz z resztą województwa łomżyńskiego dwóch senatorów, okrąg poselski był znacznie większy i obejmował dodatkowo województwa ostrołęckie i ciechanowskie. Z ramienia Wyborczej Akcji Katolickiej kandydowali Tadeusz Godlewski, Waldemar Modzelewski i Kazimierz Pękała, zaś do Senatu prócz Bendera Michał Rupacz z Nowogrodu (swego czasu nauczyciel w Stawiskach).
Ryszard Bender zdominował całą dyskusję, aż ja - nastoletni wyrostek przecież - powstrzymałem go słowami "Panie profesorze, wiemy, że jest pan wygadany, ale chciałbym usłyszeć i drugiego kandydata na senatora". Michał Rupacz wówczas podziękował za - jak to sam określił - wyrwanie do tablicy i dopiero mógł zaprezentować własną wizję pracy w parlamencie.
Takich problemów nie miał Waldemar Modzelewski, przedstawiony jako rolnik posiadający ponad setkę sztuk bydła. Kolniacy uwierzyli w tą ilość, gdy sam zainteresowany sprostował, że nie chodzi o krowy, ale o barany.
Po spotkaniu prof. Bender podszedł i dał mi swą wizytówkę, mówiąc, że jeśli będę się wybierał na Katolicki Uniwersytet Lubelski, to on będzie pamiętał. Nie skorzystałem z niej nigdy, choć jeszcze gdzieś ją mam.
W wyborach zaprezentowani powyżej kandydaci WAK zdobyli mandaty w komplecie.
W rok później stała się rzecz niebywała w dotychczasowej praktyce rządzenia - ci sami parlamentarzyści, wówczas już pod szyldem Zjednoczenia Chrześcijańsko-Narodowego przyjechali do Kolna rozliczyć się z dotychczasowej działalności i zebrać postulaty na przyszłość. To spotkanie odbyło się już na sali kinowej Kolneńskiego Domu Kultury.
Do następnego takiego spotkania nie doszło, gdyż w 1993 r. odbyły się przedterminowe wybory. I choć w parlamencie niewiele zrobili dla polepszenia naszej lokalnej rzeczywistości, a sam Bender został zapamiętany przez nazwanie Jerzego Urbana Goebbelsem stanu wojennego, to byli to posłowie i senatorowie rzeczywiście pamiętający, skąd pochodzą i po co zostali wybrani. Przecież żadna interwencja poselska nie przyniosłaby tylu miejsc pracy, co otwarcie przez Modzelewskiego spółki Agro-Centrum.
Ryszard Bender urodził się w Łomży i tam zostanie pochowany, choć niemal całe swe życie spędził w Lublinie. Myślę, że to osoba warta zapamiętania i przez nas.
Karol Jacek Stachelski
Co sądzisz na ten temat?
0
0
0
0
0
0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu kolniak24.eu. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz