Zamknij

Jak uniknąć faux pas podczas komunii? Radzi specjalistka od etykiety

13:40, 13.05.2025
Skomentuj PAP PAP

PAP Life: Czy zaproszenie na komunię powinno być papierowe? A może wystarczy po prostu zadzwonić lub wysłać SMS-a?

Dr Irena Kamińska-Radomska: Na początku naszej rozmowy chciałabym podkreślić, że komunia jest wydarzeniem, gdzie najważniejszą postacią jest dziecko i to moim zdaniem narzuca myślenie o pewnych zachowaniach i organizacji całego przyjęcia. A wracając do zaproszeń. Papierowe zaproszenie jest niewątpliwie najbardziej elegancką i wygodną formą, bo goście mają wszystko na piśmie: o której godzinie, w jakim kościele, gdzie jest przyjęcie, itd. Ale dziś papierowe zaproszenie nie jest konieczne. W tej chwili nawet w środowisku dyplomatycznym zaproszenia na przyjęcia wystosowuje się w formie elektronicznej i nie jest to postrzegane jako faux pas. Pamiętajmy jednak, że wszystkie formy elektroniczne, podobnie jak papierowe, są pro memoria - tylko dla przypomnienia. Zawsze wcześniej powinna poprzedzić je rozmowa z osobą, którą chcemy zaprosić. Zadzwońmy lub spotkajmy się i upewnijmy się, czy ktoś przyjmuje zaproszenie, ma wtedy czas, itd. Jeśli ograniczymy się do SMS-a lub Messengera, to może się okazać, że część gości nie przeczyta naszej wiadomości i nie dotrze na komunię.

PAP Life: Czy wypada odmówić zaproszenia na komunię?

I.K-R.: Jak najbardziej. Zawsze mamy prawo do odmowy. Ładnie jest dać jakieś uzasadnienie, natomiast nie jest to obowiązkowe. Zapraszający powinni przyjąć odmowę z godnością i nie wymuszać na gościach przyjścia. To jest bardzo niegrzeczne. Odmowa jest czymś przykrym dla osoby odmawiającej, bo każda negatywna informacja, którą przekazujemy, budzi emocje. Natomiast bardzo dużym faux pas jest potwierdzić i nie przyjść.

PAP Life: Przejdźmy do kwestii, kogo zaprosić. Wybór wydaje się oczywisty: dziadkowie, chrzestni, najbliższa rodzina, przyjaciele. Ale w wielu rodzinach relacje są skomplikowane, np. z chrzestnym nie mamy kontaktu od lat, ktoś chce przyjść z nową partnerką, a my planowaliśmy zaprosić jego byłą żonę...

I.K-R.: Dla mnie nie są to trudne kwestie. Zwykle osobami zapraszającymi na komunię są rodzice dziecka komunijnego i to oni decydują, kogo zaprosić. Przy zaproszeniach, poza rodzinnymi wydarzeniami, stosuje się konkretny klucz: albo z osobami towarzyszącymi, albo bez. Natomiast w przypadku komunii nie szłabym tym kluczem, że wszystkich zapraszamy z osobami towarzyszącymi. Chcemy, żeby były z nami konkretne osoby i tutaj wracamy do zaproszeń. Jeżeli wpisujemy imię i nazwisko jednej osoby, to ten gość nawet nie powinien dopytywać, czy może przyjść z osobą towarzyszącą. I wtedy rozwiedziony ojciec przychodzi sam, bez nowej żony, bez jej dzieci. Jeżeli ktoś, nie będąc zaproszonym, obraża się, to jego sprawa. Rodzice chrzestni, kiedy przyjmują zaszczyt bycia chrzestnymi, równocześnie przyjmują na siebie obowiązek wychowywania czy wsparcia rodziców w formowaniu religijnym. Jeżeli tego wsparcia nie ma, to też trudno na siłę cokolwiek robić. Można wykazać się inicjatywą, ale naprawdę nic się nie stanie, jak kogoś z chrzestnych nie zaprosimy.

PAP Life: Czy należy zadbać o nocleg gości, którzy na komunię przyjeżdżają z daleka?

I.K-R.: To trzeba ustalić wcześniej. Jeżeli rodzina jest bardzo majętna i może sobie pozwolić na zapewnienie gościom noclegu w hotelu, to będzie bardzo ładne. Jeśli nie mamy takich możliwości, trzeba to powiedzieć zupełnie otwarcie: "Ciociu, chciałabym bardzo cię zaprosić, ale muszę powiedzieć, że niestety nie będę mogła zapewnić ci noclegu. Ale będzie mi bardzo, bardzo miło, jeżeli uda ci się mimo to przyjechać". I tyle. W tym momencie dajemy tej osobie czas do podjęcia decyzji. Oczywiście są goście wyjątkowi, np. dziadkowie i tutaj trzeba poszukać rozwiązania.

PAP Life: Bardzo wiele emocji wywołują prezenty komunijne. Dziś laptopy, smartfony, hulajnogi, konsole to norma. Ale taki prezent jest też bardzo drogi. Może włożyć jakąś kwotę do koperty, dziecko uzbiera większą sumę i potem kupi to, o czym marzy?

I.K-R.: Generalnie, jestem przeciwna dawaniu pieniędzy na komunię. To jest zupełnie inne wydarzenie niż ślub i to nie są pieniądze na nowy start dla pary młodej. Moim zdaniem pieniądze w kopercie na komunię to jest faux pas. Nie idźmy na łatwiznę. Dobrze jest zapytać samo zainteresowane dziecko czy jego rodziców, jakie ma marzenie. Poszukajmy takich prezentów, które rzeczywiście sprawią dużą radość dziecku, nie sprawią kłopotu rodzicom i nie zrobią krzywdy dziecku. Nie muszą być drogie, są np. kapitalne gry. Jeśli wiemy, że dziecko zbiera na rower, laptopa, jakiś wyjazd, możemy ostatecznie dać kopertę. Ale uważam, że lepiej byłoby się złożyć w kilka osób i jednak zakupić wymarzony prezent, niż dawać same pieniądze.

PAP Life: Niedawno jedna z piosenkarek pochwaliła się, że jej córka ma przygotowanych aż siedem kreacji na swoją komunię. Można się domyślać, że ona też będzie się kilka razy przebierała. Przytaczam to jako anegdotę, ale ubranie na komunię jest ważne. Zapytam przewrotnie: czego nie zakładać?

I.K-R.: Oczywiście ubieramy się wizytowo, elegancko. Strój dzienny, bo komunia i potem obiad odbywają się w ciągu dnia, czyli żadne stroje o charakterze wieczorowym, żadne błyskotki nie wchodzą w grę. Panie często popełniają ten błąd, że w ciągu dnia, kiedy chcą wyglądać elegancko, zakładają jakąś błyszczącą bluzkę albo błyszczącą sukienkę. To jest faux pas. Takie kreacje zakładamy dopiero po godzinie 18 albo po zmroku. Natomiast mężczyzna ma do wyboru albo garnitur granatowy, który jest uniwersalny, bo pasuje zarówno w ciągu dnia, jak i wieczorem, ewentualnie szary garnitur, który jest alternatywą dla granatu. Do tego białą koszulę i czarne buty wiązane. Dla kobiety sukienka albo eleganckie spodnie czy spódnica z piękną koszulą lub jakimś żakietem.

Komunia odbywa się w kościele i trzeba wziąć pod uwagę dress code, który tutaj obowiązuje. Należy się ubrać skromnie, czyli jeżeli spódnica, sukienka, to za kolana. Nic krótkiego, żadnych obcisłości, nic, co jest seksi, nie nadaje się na tę uroczystość. Oczywiście ramiona należy również zakryć.

PAP Life: Podobno na komunię nie wypada ubrać się na biało czy na czarno?

I.K-R.: Na biało - jak najbardziej. Tutaj nie trzeba się martwić, że skradnie się show dzieciom komunijnym. Natomiast czarny garnitur czy czarna sukienka po prostu będą źle wyglądać. Powinno być kolorowo, jasno, radośnie. Trochę tak jak na wyścigach konnych.

PAP Life: W maju bywa gorąco. Wypada założyć sandałki?

I.K-R.: Do stroju wizytowego raczej nie. Na nogach powinny być rajstopy, a te nie pasują do sandałów. Ale stosunek do zasad zmienia się, na gołe nogi w upalne dni przymyka się oko, dlatego myślę, że buty, które mają odkrytą piętę, też można przełknąć. W maju pogoda jest zmienna i może też być zimno - trzeba pamiętać o przygotowaniu okrycia wierzchniego. Jeżeli mężczyzna zakłada marynarkę, to powinien założyć płaszcz. Marynarka wystająca spod kurtki, to jest po prostu obciach.

PAP Life: Komunia jest uroczystością religijną, która odbywa się w kościele. Jak powinni się zachować goście, którzy są niewierzący?

I.K-R.: Mogą pójść do kościoła, żeby być razem z dzieckiem przystępującym do komunii. Natomiast powinni się zachować niewerbalnie tak jak wierni. Czyli w momencie, kiedy wszyscy wstają, to osoba niewierząca również wstaje. Jeżeli wszyscy klęczą, to też powinna uklęknąć. Natomiast nie modli się. A jeżeli mimo wszystko ktoś miałby opór przed tymi niewerbalnymi rytuałami, to może stanąć gdzieś z tyłu kościoła. I będzie to z pełnym szacunkiem dla samego wydarzenia.

PAP Life: Coraz częściej przyjęcia komunijne odbywają się w restauracjach. Czy wypada powiedzieć gospodarzom, że jesteśmy na jakiejś diecie i pewnych rzeczy nie jemy?

I.K-R.: Tak, wypada to zawczasu zgłosić gospodarzom. Nie mówię tutaj o takich zwykłych preferencjach, typu "lubię", "nie lubię", ale czasami ktoś ma jakieś zdrowotne problemy. I wtedy gospodarze organizują dania, które będą podane osobom wrażliwym na niektóre pokarmy, mającym jakieś szczególne diety. Ale też jako goście nie powinniśmy sprawiać ogromnego kłopotu i terroryzować organizatorów przyjęć swoimi wyszukanymi dietami. Zawsze można zjeść coś przed wydarzeniem. A z obiadu coś tam zawsze się znajdzie do jedzenia. Bo obiad to przecież nie tylko jedno danie, tylko zwykle jest jakaś przystawka, zupa, drugie danie, deser. Zresztą najadać się nie wypada, więc nic się nie stanie, jeżeli akurat czegoś nie zjemy. Można powiedzieć kelnerowi: "Proszę mnie pominąć, wystarczy mi sama kasza, albo wystarczą mi same ziemniaczki".

PAP Life: Alkohol na komunii: tak czy nie?

I.K-R.: Nie. I niech się obrażają, niech mówią, co chcą.

PAP Life: Nawet kieliszka wina do obiadu?

I.K-R.: Abstrahując od tej uroczystości, do obiadu podaje się alkohol, ale wcale go nie musi być. To zależy od gospodarzy, czy podadzą kieliszek wina. Ja jestem przeciwna, żeby na wydarzeniach takich jak komunia, gdzie dzieci są najważniejszymi gośćmi, był alkohol. Wiadomo, że niemal w każdej grupie znajdą się ludzie, którzy za kołnierz nie wylewają. I zrobi się hałaśliwie, mało elegancko, główne skrzypce zaczynają grać właśnie ci, którzy sobie podpiją.

PAP Life: Jak usadzić gości przy stole?

I.K-R.: Tutaj ważne jest pokrewieństwo. Obok rodziców będzie siedziało dziecko, które przystąpiło do pierwszej komunii świętej, potem dziadkowie, chrzestni. Dobrze jest rozsadzać w taki sposób, żeby mieć na uwadze, kto się z kim lubi, kto się nie lubi. Kierujemy się też zasadą naprzemienności: mężczyzna-kobieta, mężczyzna-kobieta. Dobrze jest też, żeby pary małżeńskie czy partnerskie były rozsadzone. Te pary mają na co dzień czas, żeby sobie porozmawiać, więc lepiej, żeby zacieśniali stosunki z innymi gośćmi. Czasem widzi się pary, które nawzajem siebie strofują i jest po uroczystości. Warto zawczasu przygotować winietki z imieniem i nazwiskiem, żeby każdy gość wiedział, gdzie siedzi i dzięki temu uniknie się chaosu. Winietki są wygodne i łatwe do zrealizowania. Może nawet dziecko wypisać te karteczki, pomalować jakieś symboliczne rysuneczki. To jest bardzo miłe.

PAP Life: Jakich tematów unikać w trakcie przyjęcia komunijnego?

I.K-R.: Wszystkich, które dzielą. Nie rozmawiamy o tym, kto na kogo będzie głosował w wyborach prezydenckich, uchodźcach, Trumpie, itd. Jak wiemy, że ktoś lubi poruszać tematy kontrowersyjne i jest na tyle bezczelny, że to robi, to trzeba szybko zmieniać temat, łagodzić. Inaczej będzie dramat, wszyscy się pokłócą i tyle z pięknej uroczystości. Skoro jest maj, to można porozmawiać o wakacjach, jak zamierzamy spędzić lato, jaki ostatnio film się obejrzało... Pamiętajmy, że komunia ma łączyć, a nie dzielić. To radosne wydarzenie i ważne, żeby takie zostało w pamięci. (PAP Life)

Rozmawiała Iza Komendołowicz

ikl/moc/ag/

Irena Kamińska-Radomska - wykładowczyni i trenerka, założycielka firmy szkoleniowej The Protocol School of Poland. Ma doktorat z zakresu stosunków międzynarodowych. Wiedzę z zakresu międzynarodowego protokołu zdobywała w The Protocol School of Washington. Przeszkoliła kilkanaście tysięcy osób z zakresu komunikacji międzyludzkiej, etykiety biznesu, dress code’u, międzykulturowego protokołu oraz wystąpień publicznych. Jest autorką kilku książek i ekspertką w programach telewizyjnych - była mentorką w "Projekt Lady".

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

OSTATNIE KOMENTARZE

0%