W minioną sobotę 23 października zespół Orła Kolno zmierzył się na wyjeździe z drużyną Promienia Mońki. Kolnianie rozegrali kolejny mecz w osłabieniu.
Jak informuje szkoleniowiec Orła Kolno, na mecz do Moniek drużyna pojechała jeszcze bardziej zdziesiątkowana, niż w ostatnim spotkaniu z Cresovią Siemiatycze.
– Z powodu kontuzji i choroby zabrakło w kadrze Piotrka Prusinowskiego, Daniela Grali, Marcina Nerko, Karola Domurat, Oskara Kosakowskiego i Konrada Wszeborowskiego – mówi Ireneusz Piwko. – Od dłuższego czasu urazy wyeliminowały z gry Patryka Sokołowskiego czy Roberta Brzezińskiego. Z uwagi na rangę spotkania (sąsiad z tabeli) i liczne absencje podjęliśmy decyzję, żeby na ten mecz "powołać", po dłuższej przerwie spowodowanej również kontuzjami, Grześka Sielawę, Radka Jurczyka i Damiana Łazarczyka. Cała trójka praktycznie bez treningu postanowiła pomóc nam w tym spotkaniu.
Pierwsza połowa w wykonaniu Orła była bardzo słaba, zespół miał problem w rozegraniu piłki i dał się zepchnąć do głębokiej defensywy. Gospodarze co chwilę stwarzali sobie sytuację do strzelenia bramki. W 30 minucie spotkania po bo błędzie defensywy Orła i po szybkiej kontrze Promień wyszedł na prowadzenie. Następnie 5 minut później po ładnej akcji Damian Łazarczyk wychodzi sam na sam z bramkarzem i jest 1:1. Niestety w 45' po rzucie wolnym gospodarze w zamieszaniu strzelają na 2:1.
W przerwie z powodu kontuzji zmianę zmuszony jest robić I. Piwko, a z boiska schodzi Damian Zaczkowski, którego zastępuje Szymon Kleczyński.
– Druga połowa wyglądała w naszym wykonaniu zdecydowanie lepiej, nie mając nic do stracenia ruszyliśmy do odrabiania strat – podsumowuje Piwko. - To my coraz częściej byliśmy w polu karnym przeciwnika, nawet strzeliliśmy bramkę na 2:2, ale sędzia uznał, że Patryk Banach był na spalonym.
Gospodarze po kolejnej kontrze strzelili na 3:1. Orzeł ponownie złapał kontakt po bramce Łukasza Sadowskiego i zrobiło się 3:2. Jednak w końcówce zawodnicy z Moniek podwyższyli wynik na 4:2.
Mimo dużej ambicji i zaangażowania w drugiej połowie nie udało się już piłkarzom z Kolna strzelić gola.
– W sobotę 30 października o godz. 11. gramy na wyjeździe z Warmią Grajewo – dodaje Ireneusz Piwko. – Mam nadzieję, że kilku zawodników wyleczy już kontuzję i wróci do zdrowia, a kadra zespołu będzie w miarę optymalnym zestawieniu.
Promień Mońki - KKS Orzeł Kolno 4:2 (2:1)
Bramki dla Orła: D. Łazarczyk i Ł. Sadowski .
Skład Orła: D. Falkowski, K. Grala, G. Sielawa, M. Korzep, D. Łazarczyk, K. Kopańczyk, D. Zaczkowski, P. Banach, K. Olszak, Ł. Sadowski, R. Jurczyk.
Na zmianę wchodzili Sz. Kleczyński i W. Ziarno.
Kibic14:47, 25.10.2021
3 0
Być może zawodnicy są przetrenowani, skoro tyle kontuzji.Może za dużo się od nich wymaga. Może są za młodzi na takie obciążenia. Może ta klasa rozgrywek jest za wysoka, bo poziom jest bardzo wysoki jak mówił sam trener. 14:47, 25.10.2021
Kks06:18, 26.10.2021
0 1
Orzeł grać k. Mać 06:18, 26.10.2021