Zamknij

Andrzej Szymański wraca do sprawy Torbicza

10:02, 09.09.2019 R.W Aktualizacja: 07:52, 11.09.2019
Skomentuj

Radny miejski poruszył kwestię upamiętnienia Mieczysława Torbicza podczas sesji sierpniowej.

– Pan Adam Przyborowski wysłał do mnie pismo, w którym przypomina o tym, że poprzednia rada scedowała sprawę dla obecnej rady miasta – tłumaczy Szymański. – Podczas obrad komisji uznaliśmy, że to przewodniczący rady powinien podjąć decyzję czy będziemy się tym zajmować. Czas podjąć wreszcie decyzję.

Burmistrz miasta uważa, że rada powinna się tym zająć.

– Ja już powiedziałem, że na waszym miejscu bym to rozstrzygnął – mówi Andrzej Duda. – Sprawa nie jest prosta, jedni twierdzą, żeby powiesić tablicę, inni z kolei, że Torbicz nie był burmistrzem. Pan Przyborowski przedstawia jakieś tam dokumenty i dowody. Ja niestety urodziłem się 1961 roku, a rodzice nie pochodzą z Kolna. W związku z tym nie mają takiej wiedzy, państwo niektórzy macie tu rodziny od pokoleń i musicie sami podjąć decyzję.

Sprawa upamiętnienia Mieczysława Torbicza ciągnie się od wielu lat. Żadna rada nie zdecydowała się na oddanie honoru bohaterowi walki o niepodległość. Jego zasługi potwierdza między innymi IPN.

Czytaj na przykład tutaj: kolnenskie_dylematy_wokol_pamieci_o_burmistrzu_mieczyslawie_torbiczu

Sam Adam Przyborowski zebrał wiele dokumentów świadczących o jego bohaterskiej postawie.

To między innymi świadectwa:

- śp. Anna Bianga z domu Butler, ur. 17.04.1922, została mianowana na stopień porucznika Decyzją Ministra Obrony Narodowej Nr 70/komb z dnia 10 maja 2005 r.

- śp. Tadeusz Butler, ur. 9.10.1925, został mianowany na stopień porucznika Decyzją Ministra Obrony Narodowej Nr 61/komb z dnia 1 marca 2004r.

- śp. Edmund Zakrzewski, ur. 12.10.1919, został mianowany na stopień kapitana Decyzją Ministra Obrony Narodowej Nr 218/komb z dnia 25 maja 2001r.

Upór kolejnych radnych, aby odwlekać sprawę upamiętnienia Torbicza jest co najmniej dziwny. Wszak chodzi tylko o zawieszenie tablicy pamiątkowej, której fundatorem nie jest nawet miasto. Tymczasem szczyci się ono Janem z Kolna, postacią co do której są wątpliwości, czy w ogóle istniała.

Być może w tym wszystkim chodzi o to, aby nie znalazła się ona w „panteonie” włodarzy Kolna, których portrety widzimy na ścianie sali konferencyjnej UM. Nasuwa się jednakowoż pytanie, czy sam „Puchacz”, który zmarł w obozie koncentracyjnym w Bergen-Belsen, w ogóle chciałby tam się znaleźć?

 

 

 

(R.W)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(4)

furmanfurman

11 1

Sprawa prosta jak konstrukcja cepa.
"Puchacz" wpadł w wyniku denuncjacji. Konfidenci gestapo hurtem przeflancowali się z początkiem 1945 r do UB i robili kariery w PRLu. Ich potomkowie posiadają siłę decyzyjną po dziś dzień. Przygotować uchwałę, rzucić na dziennik i patrzeć kto jak głosuje. IPN wyraził pozytywną opinię więc o czym tuzy kolneńskiej historii chcą jeszcze dyskutować. O tym że ojciec/dziadek nic ci na ten temat nie mówił? A co miał powiedzieć? Że Torbicza pod...lił? 15:25, 09.09.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

Ormo czuwaOrmo czuwa

2 1

Korzenie burmistrza rzeczywiście z terenu kolneńskiego. 07:50, 10.09.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

tedted

10 1

To powyższe to jedyny logiczny argument na wytłumaczenie oporu radnych. Za tym milczeniem o burmistrzu Kolna w okresie okupacji może się kryć jedynie jakaś niechwalebna historia i stąd sprzeciw. Argument że wielu zasługuje na upamiętnienie jest nietrafny, bo jak wielu? 10 - 20 - 30? Zawsze to będzie liczba zamknięta? I jeżeli zasługują na upamiętnienie to należy udokumentować historię każdego z nich i oddać należną im cześć, bo taka jest nasza powinność. Trochę niepoważne jest opieranie tożsamości Kolna na mitycznym Janie. Można to traktować jako ciekawostkę, ale mit Jana z Kolna nie niesie ze sobą żadnej treści. Tymczasem mamy autentycznych bohaterów z krwi i kości, a o nich milczymy. Coś jest z nami nie tak.
Chyba że za aresztowaniem i śmiercią Torbicza stoi ktoś z jego bliskiego otoczenia, a to oznaczałoby, że przynajmniej część ze wspominanych obecnie bohaterów to też mity, dlatego jest to co po niektórym radnym nie na rękę i wolą sprawy nie rozdrapywać. Ale jeżeli spod strupa sączy się ropa, to trzeba ranę rozdrapać, oczyścić z brudu i zabandażować od nowa, bo inaczej nigdy się nie zagoi i będzie zatruwać cały organizm.
08:15, 10.09.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

NiezabudkaNiezabudka

0 0

w komentarzach powyżej pojawiają się logiczne wnioski...
te " jakieś tam dokumenty" jak je pan Burmistrz określa, to zeznania pod przysięgą poświadczone notarialnie, zeznania osób ze stopniami wojskowymi i medalami, a także poświadczenia IPN, relacje świadków itp.
Fakty są faktami historycznymi , potwierdzonymi. Nie ma tu za dużo pola do dyskusji.
wyjścia jednak są dwa: albo Rada nie zgodzi się upamiętnić Burmistrza Torbicza-wtedy będzie jasne, że według Rady nie istnieje historia, świadectwom oficerów Wojska Polskiego, którzy walczyli o Polskę nie trzeba wierzyć, że polegli za Kolno nic dla Kolna nie znaczą dzisiaj
albo Rada zgodzi się na upamiętnienie Burmistrza Torbicza....a wtedy i tak powstanie pytanie
dlaczego właściwie był ten opór i dlaczego tak długo to zajęło
Tak czy inaczej sprawa nie ma ładnego zapachu 14:43, 10.10.2019

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%