Zamknij

Dodaj komentarz

Maciej Stuhr o powrocie do „Gliny”: największym wyzwaniem było nie zawieść widzów

PAP 00:05, 10.10.2025 Aktualizacja: 10:17, 10.10.2025
1 PAP PAP

- Największym wyzwaniem tego sezonu jest nie zawieść widzów, którzy byli fanami poprzednich dwóch sprzed kilkunastu lat. Po drugie, wyobrazić sobie, jak ten bohater przez tyle czasu, kiedy widzowie go nie widzieli, zmienił się, co się z nim stało, kim jest dzisiaj. Duże wyzwanie, ale superciekawe - mówi PAP Life Maciej Stuhr.

Po 17 latach powraca kultowy serial kryminalny Władysława Pasikowskiego. W główną rolę wciela się Maciej Stuhr. - W trzecim sezonie zobaczymy, że czas i zdarzenia, których przez te wszystkie lata pracy w wydziale zabójstw doświadczał mój bohater, nie pozostają bez śladów - zdradza Stuhr. "Glina. Nowy rozdział" zadebiutuje 16 października w serwisie SkyShowtime.

"Glina" Władysława Pasikowskiego to jeden z najważniejszych polskich seriali kryminalnych początku XXI wieku. Opowiadał o "zabójcach" czyli policjantach z Wydziału Zabójstw Komendy Stołecznej Policji w Warszawie. Ale nie skupiał się wyłącznie na śledztwach, tylko zaglądał głęboko w życie prywatne bohaterów i szukał odpowiedzi, jaką cenę muszą zapłacić za wykonywanie zawodu. W dwóch pierwszych częściach, emitowanych w latach 2004-2008, w głównej roli nadkomisarza Andrzeja Gajewskiego wystąpił Jerzy Radziwiłowicz, który stworzył bohatera w chandlerowskim stylu, samotnego policjanta, pełnego sprzeczności, wątpliwości, zmęczonego życiem, ale do głębi uczciwego. Gajewskiego wspierali młodzi policjanci Artur Banaś (Maciej Stuhr) i Bonifacy Jóźwiak (Jacek Braciak).

Ostatnia scena drugiej serii kończy się postrzeleniem Gajewskiego. Nie wiemy, czy udało mu się przeżyć. Nowa, sześcioodcinkowa seria przenosi akcję do czasów współczesnych. Głównym bohaterem jest teraz doświadczony Artur Banaś. - Jest jeden rys z charakteru mojego bohatera, który, nie wiem, czy się zmienił, ale na pewno po tych latach się wyostrzył. Jestem za to scenarzyście bardzo wdzięczny, bo dawał bardzo ciekawy materiał do zagrania, niebanalny. Mogę tyle zdradzić: w pierwszych dwóch seriach pęknięcia w moim bohaterze kiełkowały, ale w tym trzecim zobaczymy, że czas i zdarzenia, których przez te wszystkie lata w wydziale zabójstw doświadcza, nie pozostają bez śladów - zdradza Stuhr. I dodaje: - W pierwszym i drugim sezonie taką ideą, która wtedy mi przyświecała, ale teraz też w niektórych scenach do niej wracałem, jest to, że wielkim mistrzem dla młodego Banasia, a teraz już starego, był Andrzej Gajewski, grany przez Jerzego Radziwiłowicza. I ten młody Banaś mocno go podpatrywał. Myślę, że uważny widz dostrzeże podobieństwa między tym, kim jest dzisiaj Banaś, a kim był kiedyś Gajewski.

Stuhr podkreśla, że powrót do "Gliny" to dla niego także podróż sentymentalna. - "Glina" dość mocno odznaczył się w moim życiorysie. Po pierwsze, było to moje pierwsze spotkanie z Władysławem Pasikowskim, jednym z najważniejszych reżyserów, z jakimi pracowałem. Zaowocowało to później jednym z najgłośniejszych filmów w moim życiu, czyli "Pokłosiem". A nasza przyjaźń zaczęła się właśnie przy "Glinie". Była to jedna z moich pierwszych ról, która była mocno osadzona w obyczajowej sferze rzeczywistości. Dlatego dawała mi możliwości pokazania czegoś więcej niż moje pierwsze filmy, związane bardziej ze światem komediowym. Jestem wdzięczny tej historii, którą mam z "Gliną", bo otworzyła mi w zawodzie drzwi, które do tej pory były lekko przymknięte - wspomina aktor.

Stuhr w rozmowie z PAP Life opowiedział także o pewnym ważnym spotkaniu sprzed lat. - Pojechałem do Łodzi, chyba na festiwal komiksu, imprezy zupełnie niezwiązanej ani z kryminałem, ani z "Gliną". Po spotkaniu był czas na pytania od publiczności i jako jeden z ostatnich wstał facet i powiedział: "Wie pan, ja zupełnie nie na temat komiksów. Jestem policjantem z wydziału zabójstw. Dziękuję panu za ten serial »Glina« i za pańską rolę. Bo jak pan to grał, to widziałem, że pan zrozumiał, że nie jest trudno zabić, tylko trudno jest potem z tym żyć". To było jedno z moich najbardziej szokujących spotkań z widzami - opowiada Stuhr.

W nowych odcinkach do duetu policjantów, który tworzą Maciej Stuhr i Jacek Braciak, dołącza młoda policjantka Tamara Rudnik. W tej roli - Nela Maciejewska ("Polowanie na ćmy"), prywatnie córkę scenarzysty "Gliny", Macieja Maciejewskiego i aktorki Agnieszki Pilaszewskiej, która zagrała we wszystkich trzech częściach serialu. Na ekranie zobaczymy także Annę Cieślak i Mariusza Bonaszewskiego, który występowali w poprzednich częściach. Co warto podkreślić, zobaczymy również Jerzego Radziwiłowicza. Nowe postaci kreują m.in. Weronika Książkiewicz, Renata Dancewicz, Piotr Stramowski i Joanna Sydor.

Trzecią część reżyserują Władysław Pasikowski ("Psy", "Kroll") i Dariusz Jabłoński ("Zasada przyjemności", "Wino truskawkowe"). - Scenarzysta Maciej Maciejewski już kilkanaście lat temu planował "Glinę" jako trylogię i mieliśmy nadzieję, że te trzy części powstaną. Musieliśmy poczekać pewien czas i w związku z tym scenariusz musiał ulec zmianom, ale miałem nadzieję, że to w końcu się stanie - mówi Stuhr.

Za zdjęcia odpowiadają Magdalena Górka ("Jack Strong", "Star Trek: Strange New Worlds") i Piotr Lenar ("Pitbull", "Kryminalni"), a kompozytorem muzyki jest Michał Lorenc.

"Glina. Nowy rozdział" to koprodukcja SkyShowtime i Telewizji Polskiej, zrealizowana przez Apple Film.

Premiera serialu - 16 października w SkyShowtime. Wcześniejsze sezony można obejrzeć na tej samej platformie.

Autorka: Iza Komendołowicz

ikl/ag/

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz (1)

won do austriiwon do austrii

0 0

tak wygląda antypolska morda.

09:47, 10.10.2025
Wyświetl odpowiedzi:0
Odpowiedz

OSTATNIE KOMENTARZE

0%