- Jest to absolutny rekord cenowy artysty na profesjonalnym rynku aukcyjnym. Rekord, który cieszy, ale nie dziwi, ponieważ jest to największa i najbardziej rozbudowana narracyjnie praca Igora Mitoraja, jaka kiedykolwiek była proponowana na aukcji, dodatkowo z prestiżową proweniencją i historią - powiedziała Marzena Karpińska, wiceprezeska Domu Aukcyjnego Polswiss Art. Rzeźba pozostanie w przestrzeni publicznej miasta. - Gdzie? Na tę informację musimy jeszcze poczekać - dodała Karpińska.
"Tindaro" - monumentalny brąz, który na początku września stanął przy placu Trzech Krzyży w Warszawie, był licytowany we wtorek na Aukcji Rzeźby i Obiektów Przestrzennych Polswiss Art. Cena wywoławcza wynosiła 4 mln zł, jednak na aukcji rzeźba osiągnęła kwotę 6,89 mln zł, wliczając opłaty aukcyjne.
Do końca września rzeźbę można oglądać przy placu Trzech Krzyży w Warszawie, przed wejściem do hotelu Sheraton Grand - poinformowała PAP Marta Rydzyńska z Polswiss Art.
Czterometrowy "Tindaro" z patynowanego brązu, ważący 2,6 tony, był jednym z 47 obiektów na wtorkowej aukcji. Przyjechał do stolicy z Francji. Rzeźba powstała w 1997 roku na zamówienie międzynarodowej firmy KPM; stanęła wówczas przed siedzibą firmy, w biznesowej dzielnicy Paryża La Défense, pośród spektakularnych rozwiązań architektonicznych tej części miasta.
Należy do najbardziej okazałych prac Mitoraja. Monumentalna głowa młodego mężczyzny, nazwana Tindaro, odwołuje się do Tyndareosa, króla Sparty i ojca Heleny Trojańskiej. Mitoraj, zainspirowany tą mitologiczną postacią, wykonał kilka różnych jej wizerunków. Zobaczyć je można w różnych miejscach na świecie, m.in. w miejscowości Piazza Armerina na Sycylii, na piazza dell’Anfiteatro w Lukce oraz w ogrodach Boboli we Florencji.
Dzieła Mitoraja łączą klasyczną urodę z destrukcją wywołaną upływem czasu; widać w nich wyraźne napięcie między doskonałością a ułomnością. "Fragmentaryczność nie jest tu efektem zniszczenia, lecz zabiegiem, który - niczym ruiny antycznego świata - skłania do refleksji nad przemijaniem, pamięcią i trwałością sztuki, ale też z wielką mocą przywołuje wzniosłość, majestatyczność i heroiczność życia" - zaznaczono w opisie dzieła w katalogu aukcji.
Wyróżniającym elementem prezentowanej monumentalnej kompozycji jest rozbudowana forma jej tylnej części: dwa smukłe filary, połączone belkowaniem, rozpierają rzeźbę od środka. Artysta umieścił na nich reliefy w postaci zabandażowanego popiersia - stanowią one cytat jego innej pracy pt. "Argos", widzianej od frontu i od tyłu. Filary obramowują centralnie umieszczony maszkaron o wijących się, kędzierzawych włosach i otwartych ustach - przywołujący skojarzenia z antycznymi "ustami prawdy". Jest to w istocie motyw meduzy, również zapożyczony przez artystę z własnego dorobku. Dzięki tym wyjątkowym zabiegom "Tindaro" staje się swoistą "rzeźbą w rzeźbie" - rodzajem artystycznego autocytatu, w którym twórca dialoguje z samym sobą.
"Sztuka antyczna była i jest dla mnie ideałem, a także wiąże się z nostalgią za utraconym rajem" - mawiał artysta.
Igor Mitoraj (1944-2014), właściwie Jerzy Makina, polski rzeźbiarz, emigrant, od 1968 r. tworzył poza granicami Polski - we Francji, Niemczech i Włoszech. To jeden z najwybitniejszych polskich rzeźbiarzy współczesnych, który zyskał międzynarodowy rozgłos. Początki jego wielkiej kariery wiążą się z przeprowadzką w 1979 roku do Włoch. W małym miasteczku Pietrasanta, położonym u stóp górskiego łańcucha Alp Apuańskich, odnalazł wszystko, co było mu niezbędne do pracy. Bliskość kamieniołomów w Carrarze i Monte Altissimo już wcześniej uczyniły z Pietrasanta, nazywanej "Małymi Atenami", siedzibę takich rzeźbiarzy jak Marino Marini czy Henry Moore.
Tam też w połowie lat 80. trafiła znana włoska krytyczka sztuki i jedna z najbardziej wpływowych kobiet w Rzymie Maria Angiolillo. Zafascynowana Mitorajem pomogła mu zorganizować pierwszą wielką wystawę, która odbyła się w Zamku Świętego Anioła w Rzymie w 1985 roku. Zwieńczony sukcesem pokaz otworzył rzeźbiarzowi drzwi do międzynarodowej kariery i zaowocował kolejnymi ważnymi ekspozycjami we Francji, Włoszech, Hiszpanii, Niemczech, Szwajcarii i Stanach Zjednoczonych.
Dodatkowo artysta otrzymał zamówienia na wiele monumentalnych realizacji rzeźbiarskich, jak kariatydy gmachu Prefektury Policji w Paryżu, fontanna w Mediolanie czy pomnik na Piazza Mignanelli w Rzymie.
"Mitoraj modeluje swoje rzeźby uszkodzone, podzielone, zniszczone, modeluje każdy fragment - rękę, nogę, oko, usta, genitalia, skrzydła, tułów - ale ta fragmentacja odzwierciedla stan człowieka i społeczeństwa: to »ja podzielone«, rozszczepienie osobowości, przemoc człowieka nad drugim człowiekiem i nad samym sobą, głębokie konflikty świadomości z podświadomością, niepokojące autodestrukcyjne tendencje, jakim jednostka poddaje się w dzisiejszym świecie. Mitoraj udowadnia, że piękno przetrwa każdą ranę, okaleczenie, wszelkie możliwe zniszczenia, tak jak przetrwa piękno płatków uciętego kwiatu" - można przeczytać w zbiorze wywiadów z artystą przeprowadzonych przez włoskiego dziennikarza Constanzo Constantiniego pt. "Conversazioni con Igor Mitoraj, L’enigma della pietra" (II wydanie, Rzym 2004 r.).
Sam artysta nie lubił, gdy jego rzeźbom towarzyszyły przymiotniki takie jak "okaleczony", "ułomny" czy "niepełnowartościowy". "Nie lubię rzeźby, na którą patrząc, wszystko się od razu widzi; trzeba odkryć ją samemu i długo dochodzić do sedna. Myślę, że sztuka powinna intrygować widza. Być tajemnicą. Może nawet zachować swój sekret na zawsze" - mawiał rzeźbiarz. (PAP)
Anna Bernat
abe/ miś/
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu kolniak24.eu. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Władze powiatu rezygnują z milionowego projektu
Tak i w przyszłym roku , kolejny raz złóż wniosek i kolejny raz dostaniesz decyzję odmowną z jakiegoś powodu, choć spełnione są wszystkie warunki. Bo w pierwszej kolejności po znajomości. A kto ma znajomości? Ci zamożni. A ty biedny , chory człowieczku, choćbyś potrzebował wsparcia jak mało kto, jesteś odsunięty na dalszy plan. I koniec końców otrzymujesz decyzję odmowną , z powodu wyczerpania środków na ten rok...I ani się poskarżyć, bo komu? Ani zwrócić się o pomoc, bo do kogo...? Jak jednym pomaga się aż nadto, tak innym , choć bardzo potrzebującym - w ogóle...
Jesteś sam
22:26, 2025-09-16
Władze powiatu rezygnują z milionowego projektu
Czyli pomimo zmiany Dyrektora na Dyrektorkę nic się nie zmieniło? Czyli z kadrą coś nie tak!
Anna
21:41, 2025-09-16
Orzeł pewnie zwycięża na własnym boisku (fotorelacja)
W czym podnieta?
Napalony
19:56, 2025-09-16
Mieszkaniec Kolna był poszukiwany za wybryk chuligański
Endriu kaman
Rere
13:39, 2025-09-16