Gdybym miała wskazać jedną rzecz, która spędza sen z powiek przedsiębiorcom i menedżerom, zaraz obok rosnących kosztów i niepewności, byłaby to właśnie ona. Rekrutacja w czasach niedoboru pracowników.
Znasz to uczucie? Publikujesz starannie przygotowane ogłoszenie, inwestujesz w jego promocję i… zapada cisza. Taka, że słychać brzęczenie świetlówki w biurze. Albo, co gorsza, zgłaszają się kandydaci, którzy chyba pomylili ogłoszenia. No dobra, przyznam się — nie tak to sobie wyobrażałam, planując rozwój firmy. Przez lata to pracodawca był na uprzywilejowanej pozycji. Dziś? Dziś to my musimy tańczyć, jak nam zagra rynek. I wiecie co? Wcale nie musimy być w tym beznadziejni. Trzeba tylko zmienić zasady gry.
Skrót informacji z artykułu (TL;DR dla zabieganych)
Nie masz czasu na czytanie całości? Łap esencję. Skuteczna rekrutacja w czasach niedoboru pracowników sprowadza się do kilku kluczowych zmian w myśleniu:
Przestań "rekrutować", zacznij "sprzedawać". Twoja firma to produkt, a kandydat to klient. Musisz go przekonać, że warto u Ciebie "zrobić zakupy" (czyli podjąć pracę).
Zbuduj realną wartość dla pracownika (EVP). To nie tylko pensja. To kultura, rozwój, elastyczność i poczucie bezpieczeństwa, które dają np. dobre ubezpieczenie grupowe pracowników.
Szukaj tam, gdzie inni nie patrzą. Byli pracownicy (boomerang employees), programy poleceń, lokalne społeczności – to Twoje kopalnie talentów.
Pamiętaj: najlepsza rekrutacja to brak rekrutacji. Skup się na tym, jak zatrzymać pracowników w firmie, a problem niedoboru magicznie zmaleje.
Możesz to zrobić sam! Rekrutacja bez agencji HR jest możliwa, jeśli potraktujesz ją jak projekt marketingowy. Nawet (a może zwłaszcza) w małej firmie.
Jak znaleźć pracowników w 2025, gdy rynek należy do nich?
Zaczęło się niewinnie. Kiedyś wystarczyło wrzucić ogłoszenie na popularny portal i czekać na lawinę CV. Dziś taka taktyka przypomina raczej łowienie ryb w wyschniętym jeziorze. Mea culpa, sama długo wierzyłam, że „dobra oferta obroni się sama”. Otóż w 2025 roku już się nie obroni. Trzeba jej trochę pomóc.
Myślenie o rekrutacji trzeba przestawić o 180 stopni. To już nie jest casting, w którym łaskawie wybieramy najlepszego kandydata z setki chętnych. To są targi, na których to Ty, pracodawco, musisz mieć najlepsze stoisko i najciekawszą ofertę.
Co to oznacza w praktyce?
Employer Branding to nie fanaberia. To Twoja wizytówka. Zanim kandydat wyśle CV, wpisze nazwę Twojej firmy w Google. Co znajdzie? Opinie byłych pracowników? Zdjęcia z integracji? A może nic? Cisza w internecie jest dziś prawie tak samo zła jak negatywne opinie. Pokaż ludzką twarz firmy na LinkedIn czy nawet na Instagramie, jeśli pasuje to do Twojej branży.
Aktywne poszukiwania (sourcing) to podstawa. Nie czekaj, aż talenty same do Ciebie przyjdą. Szukaj ich na:
LinkedIn: Oczywista oczywistość, ale rób to dobrze. Nie wysyłaj masowych, bezosobowych wiadomości. Zobacz, czym dana osoba się interesuje, nawiąż do jej doświadczenia. Pokaż, że odrobiłeś pracę domową.
Grupach branżowych: Na Facebooku czy forach internetowych. Tam toczy się prawdziwe życie branży. Uczestnicz w dyskusjach, dziel się wiedzą, a nie tylko wrzucaj linki do ogłoszeń.
Meetupach i konferencjach: Idź tam, gdzie są Twoi potencjalni pracownicy. Networking, rany, to naprawdę działa, nawet jeśli jesteś introwertykiem.
Budowanie atrakcyjnej oferty pracy – czyli czym, do licha, jest to całe EVP?
Wszyscy widzieliśmy te ogłoszenia. Ściana tekstu, korporacyjny bełkot o „dynamicznym zespole” i „możliwości rozwoju”, a na końcu widełki płacowe tak szerokie, że zmieściłaby się w nich cała moja kariera zawodowa. A potem zdziwienie, że nikt sensowny nie aplikuje. W mojej głowie to wyglądało zupełnie inaczej, kiedy planowałem rekrutację. Jak zwykle zresztą.
Prawda jest taka, że większość ofert pracy jest po prostu... nudna. I nieprzekonująca. Tutaj właśnie na scenę wchodzi – całe na biało – EVP, czyli Employee Value Proposition. Brzmi strasznie? Spokojnie, to nic skomplikowanego.
EVP to, mówiąc po ludzku, Twoja unikalna obietnica wartości dla pracownika. To odpowiedź na fundamentalne pytanie, które zadaje sobie każdy kandydat: „Dlaczego miałbym pracować właśnie tutaj, a nie u konkurencji za rogiem?”. I uwierz mi, odpowiedź „bo płacimy” już dawno przestała wystarczać.
Pomyśl o swojej ofercie jak o pakiecie, który składa się z kilku elementów. Kandydat ocenia całość, a nie tylko jedną składową.
1. Wynagrodzenie i Benefity: Tak, pieniądze są ważne. Ale zaraz obok nich jest poczucie bezpieczeństwa. I tutaj pojawia się cały haczyk. Czy oferujesz coś więcej niż tylko owocowe czwartki? Solidne ubezpieczenie grupowe pracowników to już nie jest luksus, to standard pokazujący, że realnie dbasz o zespół. Pakiet medyczny, dofinansowanie do sportu – to konkretne, mierzalne dowody Twojej troski. Oj tak, to robi różnicę.
2. Rozwój i Kariera: Czy pracownik ma u Ciebie szansę stać się lepszym specjalistą? Czy oferujesz szkolenia, budżet rozwojowy, jasną ścieżkę awansu? A może utknie na tym samym stanowisku przez następne pięć lat? Ludzie chcą się uczyć, a firma, która to umożliwia, zyskuje ogromną przewagę.
3. Kultura Organizacyjna: To ten nieuchwytny „klimat”. Czy u Ciebie w firmie jest atmosfera zaufania i współpracy, czy raczej wyścigu szczurów? Czy ludzie mogą swobodnie rozmawiać z szefem? Czy po pracy idą razem na piwo, bo chcą, a nie bo wypada? To jest coś, czego nie da się kupić.
4. Work-Life Balance: Koniec z kultem wiecznych nadgodzin. Elastyczne godziny pracy, możliwość pracy zdalnej czy hybrydowej, dodatkowe dni wolne – to dziś jedne z najsilniejszych magnesów na talenty.
Prosty test: Chcesz poznać swoje prawdziwe EVP? Zapytaj swoich najlepszych, najbardziej zaangażowanych pracowników, dlaczego tu pracują i co cenią sobie najbardziej. Ich odpowiedzi to Twoja autentyczna oferta, którą możesz z dumą prezentować światu.
Przyciąganie talentów do małej firmy. Jak konkurować z gigantami?
No dobra, pogadajmy szczerze. Czytasz o tych wszystkich benefitach, employer brandingu i myślisz sobie: „Fajnie, ale ja nie jestem Googlem. Nie mam budżetu na darmowe lunche, masaże i pokój do drzemki”. Wielkie korporacje kuszą znaną marką i pakietami socjalnymi grubymi jak książka telefoniczna (ktoś je jeszcze pamięta?). A Ty co masz? Biuro na piętrze, jeden ekspres do kawy i ogromny zapał.
Ktoś mógłby pomyśleć, że jesteś na straconej pozycji w walce o pracownika. Ha! Naiwni!
Twoje „słabości” są w rzeczywistości Twoją największą siłą. Przyciąganie talentów do małej firmy nie polega na kopiowaniu wielkich graczy. Polega na graniu według własnych zasad. Zobaczmy:
Wydajesz fortunę i poświęcasz dziesiątki godzin na znalezienie i wdrożenie idealnego pracownika. Super. A co robisz, żeby nie odszedł po roku z całym tym know-how do konkurencji? No właśnie. Znam ten ból. Przez lata myślałam, że ludzie odchodzą głównie dla pieniędzy. Powinnam była wiedzieć lepiej, ale oczywiście znowu zrobiłam po swojemu. A prawda jest taka, że odchodzą, bo czują się niedocenieni, niewidoczni i pozbawieni perspektyw.
Utrzymanie pracownika jest ZAWSZE tańsze niż rekrutacja nowego. To prosta matematyka. Dlatego strategia jak zatrzymać pracowników w firmie to nie jest „miły dodatek” do HR, to jest absolutne centrum zarządzania biznesem w dzisiejszych czasach.
Więc, jak to zrobić dobrze?
Onboarding, który nie jest tylko pokazaniem, gdzie stoi ekspres
Pierwsze 90 dni pracownika w firmie jest kluczowe. To wtedy buduje się (lub burzy) jego lojalność. Dobry onboarding to nie tylko przekazanie laptopa i hasła do Wi-Fi. To zaplanowany proces:
Rozmowa, docenianie i feedback – paliwo dla zaangażowania
Nie czekaj na rozmowę roczną, żeby powiedzieć pracownikowi, co robi dobrze, a co mógłby poprawić. I, co ważniejsze, żeby go zapytać, co u niego słychać.
Dobrostan (wellbeing) to nie jest puste hasło
Wypalony, zestresowany i niepewny swojej przyszłości pracownik to pracownik, który już jedną nogą jest poza firmą. Dbanie o jego dobrostan to inwestycja, nie koszt. I tutaj wracamy do konkretów.
Zatrzymanie pracownika to ciągły proces, a nie jednorazowa akcja. Ale to proces, który zwraca się z nawiązką – w postaci stabilnego, zgranego zespołu, który nie myśli o ucieczce przy pierwszej lepszej okazji.
FAQ - Najczęściej zadawane pytania
1. Czy rekrutacja bez agencji HR w małej firmie jest w ogóle możliwa?
Tak, dobrze czytacie. Jest nie tylko możliwa, ale często nawet bardziej skuteczna. Wymaga to Twojego zaangażowania, ale daje pełną kontrolę nad procesem i pozwala budować autentyczne relacje z kandydatami. Kluczem jest wykorzystanie darmowych lub tanich narzędzi: dobrze prowadzony profil firmowy na LinkedIn, aktywność w grupach branżowych, a przede wszystkim uruchomienie wewnętrznego programu poleceń. Twoi pracownicy to najlepsi rekruterzy.
2. Jakie są obecnie najskuteczniejsze metody rekrutacji pracowników, poza portalami z ogłoszeniami?
Największy zwrot z inwestycji dają dziś metody oparte na budowaniu relacji. Są to przede wszystkim:
Aktywny sourcing: czyli samodzielne wyszukiwanie i docieranie do kandydatów (głównie na LinkedIn).
Programy poleceń: nagradzanie pracowników za polecenie kandydatów, którzy zostaną zatrudnieni.
Employer branding: pokazywanie „od kuchni”, jak wygląda praca w Twojej firmie w mediach społecznościowych.
Re-rekrutacja: utrzymywanie kontaktu z wartościowymi byłymi pracownikami (tzw. boomerang employees), którzy mogą chcieć wrócić z nowym doświadczeniem.
3. Co, oprócz pieniędzy, jest najważniejsze w atrakcyjnej ofercie pracy w 2025 roku?
Pieniądze przyciągają uwagę, ale nie budują lojalności. W 2025 roku kandydaci szukają całościowego pakietu wartości. Najważniejsze, poza pensją, są: elastyczność (praca zdalna, hybrydowa, elastyczne godziny), realne możliwości rozwoju (szkolenia, ciekawe projekty), dobra atmosfera (brak toksycznej kultury, zgrany zespół) oraz fundamentalne poczucie bezpieczeństwa. To ostatnie zapewniają konkretne benefity, takie jak solidne ubezpieczenie grupowe i prywatna opieka medyczna.
Podsumowanie: Zmień zasady gry, zanim zostaniesz na ławce rezerwowych
Rekrutacja w czasach niedoboru pracowników to nie jest chwilowy problem – to nowa rzeczywistość. Czekanie, aż kandydaci sami zapukają do naszych drzwi, to prosta droga do frustracji i braków kadrowych. Zwycięzcami na tym rynku będą te firmy, które zrozumieją, że muszą aktywnie zabiegać o talenty, budować autentyczną markę pracodawcy i dbać o ludzi, których już mają na pokładzie. To zmiana myślenia z „poszukuję pracownika” na „co mogę zaoferować kandydatowi, żeby wybrał właśnie mnie?”.
Zbudowanie przewagi na rynku pracy zaczyna się od małych, ale strategicznych kroków. Jeśli zastanawiasz się, jak wdrożyć skuteczny system benefitów – na przykład konkurencyjne ubezpieczenie grupowe dla pracowników – który realnie wzmocni Twoją ofertę i pomoże zatrzymać talenty, warto porozmawiać z ekspertami. Czasem jedna, dobrze dobrana korzyść, zmienia całą grę.
Ludzie, którzy szukają informacji na ten temat, szukali również:
Andrzej Duda: Działamy w sposób przemyślany
macie pensje europejskie, a tryb pracy jak za komuny, kto widział żeby w środku europy prawie przez 2 tygodnie nie było ciepłej wody! skandal!
wstyd!
16:11, 2025-06-29
Nie będzie ciepłej wody w Kolnie
Mamy XXI wiek, remont żeby trwał 14 dni to już jest przesada. Nawet jakby części koniami wozili to by było szybciej. Zamiast przeznaczać 20 tys że spółdzielni na imprezę, to mogli to przemyśleć i wydać na Ciepłowie. Śmiech na sali, żeby wody nie było 2 tygodnie.
Czesiek
15:36, 2025-06-29
Noc Świętojańska w Koźle (wideo i fotorelacja)
Jak zwykle, super zdjęcia z imprezy.
Brawo Sylwester
15:18, 2025-06-29
Duda odwołał się do swojego programu wyborczego
miejsce wyścigowe na ulicy szmaragddowej. To byłby hicior.
hicior
13:04, 2025-06-29
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz