W komentarzu do artykułu na portalu Kolniak24 z dnia 8.10.2023 roku pt. „czy-w-gn-w-kolnie-sa-pochowani-radzieccy-spadochroniarze?” pojawiło się zaskakujące stwierdzenie: „Co wam przeszkadzają Rosyjscy spadochroniarze, przecież przybyli tu dać wam wolność, kosztem własnego życia.”
Napisał to ktoś o symbolu „V”. Można tu zauważyć ślady intensywnej propagandy komunistycznej z czasów PRL-u.
Brak rzetelnej wiedzy historycznej jest tu ewidentny albo zwyczajnie zła wola podobne jak to jest w kwestii braku upamiętnienia pamięci burmistrza Torbicza zamordowanego przez Niemców w obozie koncentracyjnym Bergen-Belsen w 1945 roku.
Mam nadzieję, że informacje o tym jak było naprawdę, cokolwiek poprawią takie zaburzone rozumowanie.
Agresja Niemiec na ZSRR 22 czerwca 1941 roku spowodowała pełną mobilizację w sowieckich służbach specjalnych.
Już na początku lipca 1941 roku Zarząd Wywiadowczy Sztabu Generalnego Armii Czerwonej przystąpił do organizowania na szeroką skalę kursów wywiadowczo-dywersyjnych.
W Sokołowskiej Płaszczadce oddalonej o 35 kilometrów od Moskwy były organizowane pięciomiesięczne kursy „polityczno-desantowe”.
W szkoleniu uczestniczyło około trzech tysięcy słuchaczy, podzielonych na grupy narodowościowe.
Grupa polska liczyła 140 osób.
Komendantem kursu politycznego był major NKWD Fiodorow. Na wykładach charakteryzowano aktualną sytuację w Europie oraz omawiano stosunek poszczególnych państw do ZSRR.
Dla grupy polskiej trzy referaty wygłosiła Wanda Wasilewska, która powiedziała, że umowa Sikorski-Majski traktowana jest przez władze sowieckie jako tymczasowe posunięcie „dyplomatyczne”.
Od początku 1942 roku na terytorium Polski zrzucane były coraz intensywniej grupy wywiadowczo-dywersyjne Armii Czerwonej. Zrzutu spadochroniarzy sowieckich koncentrowały się głównie na obszarach leśnych Lubelszczyzny i Podlasia.
W przesłanym do Londynu 1 kwietnia 1942 roku raporcie specjalnym dowódca Armii Krajowej generał Stefan Rowecki meldował:
„Teren nasz jest coraz intensywnie zarzucany spadochroniarzami sowieckimi. W poszukiwaniu żywności dokonują oni napadów na wsie i drobne posterunki niemieckie. W odpowiedzi Niemcy wysyłają ekspedycje karne, palą wsie podejrzane o pomoc Rosjanom i wycinają w pień ich ludność. W konsekwencji wywołuje to panikę w całej okolicy i młodzież ucieka w las, by razem ze spadochroniarzami prowadzić akcję nie tyle dywersyjną, ile bandycką. W rezultacie ginie ludność polska…Wartość ich akcji przeciwniemieckiej – żadna…”
Nasilenie działań wywiadowczych i wystąpień zbrojnych przeciwko Armii Krajowej oraz ludności polskiej miało miejsce od wiosny 1943 roku, po zerwaniu przez Związek Sowiecki stosunków dyplomatycznych z rządem generała Sikorskiego.
Sowieckie grupy wywiadowcze poza działalnością wojskową miały zadania polityczne, polegające na rozpoznaniu, a potem zwalczaniu polskiego podziemia niepodległościowego.
Na Podkarpaciu działalność wywiadowczą prowadziła grupa pod dowództwem majora Iwana Złotara.
Pod pozorem współpracy wywiadowczej dążył on do ustalenia składu personalnego, struktury oraz liczebności Armii Krajowej na tym terenie.
Polski kontrwywiad raportował:
„Patrole bolszewickie chętnie nawiązują kontakt z szeregowymi naszych oddziałów partyzanckich, by w nieznaczny sposób zdobywać informacje dotyczące naszych oficerów, dopytują się o ich pseudonimy, pochodzenie, pełnione funkcje, a zwłaszcza nazwiska rodowe. O podobnych wypadkach wpłynęły meldunki. W dalszym ciągu do zadań wywiadowczych patroli należy z reguły śledzenie miejsc postoju naszych oddziałów partyzanckich, przy czym starają się one o wszelkie potrzebne informacje od ludności.”
W związku z zaistniałą sytuacją, w połowie listopada 1944 roku, komendant Okręgu Kraków, generał brygady Brunon Olbrycht wydał rozkaz, w którym zakazał wszelkich kontaktów z „partyzantami” sowieckimi i udzielania im jakichkolwiek informacji.
Podobne rozkazy wydali komendanci obwodów.
Dzięki temu do sierpnia 1945 roku nikt z osób zajmujących kierownicze stanowisko w inspektoracie nowosądeckim nie został zatrzymany przez sowiecki aparat bezpieczeństwa.
Natomiast ogromne straty w wyniku aresztowań przeprowadzonych przez grupy operacyjne NKGB i kontrwywiadu wojskowego „Śmiersz” poniósł Obwód Suwałki Okręgu Białostockiego AK. Były one wynikiem dokładnego rozpracowania polskiego podziemia przez oddziały wywiadowczo-dywersyjne, z którymi nawiązano współprace podczas akcji „Burza”.
Sowieckie służby specjalne posiadały dokładne informacje na temat obsady i struktur terenowych miejscowej organizacji AK.
Dysponowały spisami żołnierzy oraz osób współpracujących z polską konspiracją.
Stosunkowo dużym skupiskiem sowieckich oddziałów zwiadowczych była Puszcza Myszyńska, gdzie działalność prowadziła między innymi grupa „Uchow” kapitana F.S. Boriagowa zrzucona 5 sierpnia 1944 roku w rejon Myszyńca.
W jej skład wchodzili: zastępca, starszy lejtnant I.I. Masokowski; radiotelegrafiści: W.A. Żarow, W.I. Jagodnikowa i W.W. Mieszalnikowa oraz wywiadowcy: I.D. Jefimow, Z.D. Popławski i A.K. Karpowicz.
Grupa współdziałała z oddziałem AK Kazimierza Stefanowicza „Asa” oraz korzystała z pomocy miejscowych Polaków. Dzięki ich pomocy rozpoznano niemiecki system obrony na rzece Narwi na odcinku Nowogród-Ostrołęka-Pułtusk, zlokalizowano lotniska oraz magazyny w miejscowościach Szodmak i Łodziska. Ustalono koncentracje wojsk pancernych w rejonie Ostrołęki i dyslokację niemieckich oddziałów i sztabów między innymi w Myszyńcu, Łodziskach, Ostrołęce i Dylewie.
Kapitan Kazimierz Stefanowicz „As”, tuż po wojnie pierwszy wójt gminy Myszyniec, aresztowany został przez radziecki kontrwywiad i ponad rok przebywał w głębi Związku Radzieckim w Stalinogorsku (w łagrze NKWD).
Od połowy 1943 roku do maja 1945 roku Zarząd Rozpoznawczy Sztabu Generalnego Armii Czerwonej przerzucił 1226 grup wywiadowczych i wywiadowczo-dywersyjnych liczących w sumie 10 tysięcy ludzi. Część z nich prowadziła od początku 1944 roku działalność rozpoznawczą na ziemiach polskich.
Grupy wywiadowcze pionu wojskowego oraz NKGB-NKWD odegrały ogromną rolę w rozpoznaniu sił niemieckich, a także polskiego podziemia niepodległościowego, znajdując oparcie w strukturach komunistycznych.
Strona sowiecka zlecała członkom PPR (Polskiej Partii Robotniczej) oraz wywiadowi AL. (Armii Ludowej) zadania, przekazywała środki techniczne i pieniądze na prowadzenie pracy wywiadowczej, pozostającej często w sprzeczności z polską racją stanu.
Podstawą opracowania były:
„Metody i cele działania sowieckich grup wywiadowczo-dywersyjnych na terenie Polski w latach 1941-1945” Piotr Kołakowski,
„Zarys dziejów Armii Krajowej w powiecie ostrołęckim” Jerzy Kijowski,
Wikipedia.
Zobaczymy13:02, 22.10.2023
czy ta wiedza wpłynie na rządzących w Kolnie. 13:02, 22.10.2023
V14:37, 22.10.2023
Dobrze że PiS poszedł się.....,bo byście mnie zamknęli.A mieszkam w takim prawicowym grajdole. 14:37, 22.10.2023
Historia14:56, 22.10.2023
Historia to nie PiS ani p o tylko fakty 14:56, 22.10.2023
bibi16:02, 22.10.2023
A gdzie konkretne dowody, że na tym cmentarzu, akurat w tym miejscu, są pochowani krasnoarmiejcy? To, że zrzucano spadochroniarzy sowieckich pod koniec 1941 r. na ziemie polskie znajdujące się pod okupacją sowiecką to żadne novum. 16:02, 22.10.2023
bibi16:04, 22.10.2023
miało być: okupacją niemiecką 16:04, 22.10.2023
Konkretnie16:19, 22.10.2023
Konkretnie to niech władze miasta wyjaśnią dlaczego na grobie Nieznanego Żołnierza znalazły się sylwetki spadochroniarzy skoro na tym terenie działali tylko spadochroniarzy radzieccy 16:19, 22.10.2023
et17:41, 22.10.2023
szczerze mało kogo obchodzi kto tam spoczywa bo dawno już się rozłożył na czynniki pierwsze 17:41, 22.10.2023
Degeneracja19:36, 22.10.2023
Mało kogo obchodzi kto leży w grobie nieznanego Żołnierza takie rozumowanie to objaw degeneracji 19:36, 22.10.2023
człowiek23:45, 22.10.2023
Jak widzę grób nieznanego żołnierza , to widzę wpierw człowieka, a potem żołnierza i nie ważne jakiej narodowości. Każdy z nich walczył z rozkazu i w imię miłości do swojej Ojczyzny. 23:45, 22.10.2023
dryt10:15, 23.10.2023
Mój dziadek wię, że ojcem jego jest jakiś rusek a dokładnie, że jest dzieckiem pochodzącym ze zbiorowego gwałtu rosjan na jego matce a mojej prababci. Prababcia miała wtedy 14 lat. Zabili jej ojca bo chciał jej bronić. Tu w okolicy Kolna.... Nawet nie wiadomo co to był za rusek. To było podczas tzw wyzwalania..... 10:15, 23.10.2023
Prawdziwy Zigi11:29, 23.10.2023
Ciekawy jestem czy dla Pana Przyborowskiego bohaterami są zwyrodnialcy zwani żołnierzami wyklętymi ktorzy w styczniu 1946 r w Zaleszanach spalili żywcem nawet niewinne niemowlę. Jak sądzę czytasz pan komentarze więc czekam na pana mądrości o zbrodni w Zaleszanach. 11:29, 23.10.2023
et19:37, 25.10.2023
żołnierze wyklęci, na potrzeby polityczne pisowskiej władzy, nawet teraz potrafią przeciwko sobie nastawić Polaków 19:37, 25.10.2023
Panie Zygi12:37, 23.10.2023
Nawet tym tekście ma Pan informacje o napadach bandyckich. Więcej o takich praktykach mozna się dowiedzieć z książki Podziemie antykomunistyczne w łożyńskiem i grajewskim 1944-1957, np. na stronie 342: 10 osobowy odział AKO, dowodzony przez dowódcę batalionu, por. Stanisława Olszaka "Szareckiego", przeprowadził wypad przeciwko grupie NSZ dokonującej rabunków we wsi Kumelsk, gm. Lachowo.Doszło do wymiany ognia, jeden żołnierz NSZ zginął, a Bronisław Banach z grupy "Szareckiego" został ranny. 12:37, 23.10.2023
zbrodnia w Zaleszana13:11, 23.10.2023
Wikipedia: W ustaleniach końcowych śledztwa IPN stwierdzono, że przeprowadzone czynności procesowe nie dają podstaw do uznania, iż w rzeczywistości mieszkańcy pacyfikowanych wsi szczególnie sprzyjali władzy ludowej, zwłaszcza że życia pozbawiono również starców i dzieci. Oddziałowa Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Białymstoku uznała, że teza o sprzyjaniu komunistom opierała się na ogólnym i upowszechnionym wówczas stereotypie, iż osoby deklarujące swoją narodowość jako białoruską mają przekonania komunistyczne, częściej w odróżnieniu od Polaków zapisują się do PPR i pełnią służbę w organach bezpieczeństwa. Komisja stwierdziła, że „takie rozumowanie funkcjonowało bez wątpienia u „Burego” i jego żołnierzy i przyczyniło się do podjęcia i wykonania zbrodniczych zamiarów” 13:11, 23.10.2023
Prawdziwy Zigi13:27, 23.10.2023
Dziękuję za komentarz wyżej i tutaj nasuwa mi się pytanie Panie Przyborowski czy spalone żywcem niemowlę sprzyjało komunistom ? Masz pan odwagę to odpowiedz. Bo nie dochodzą do pana argumenty i przekonania innych osób a każdy może mieć swoje spojrzenie na historię Polski. 13:27, 23.10.2023
2Panie Zygi14:13, 23.10.2023
Odpowiedź Pan znalazł w konkluzji IPN, z którą całkowicie się zgadzam.
Argumenty i przekonania innych osób do mnie dochodzą, natomiast nie zawsze przekonują, szczególnie jeżeli są bezpodstawne lub wręcz sprzeczne z faktami. To co prywatnie ktoś uważa to Jego prywatna sprawa.
Instytucja jaką jest burmistrz, który zarządza cmentarzem i wydaje zgodę na powstanie Grobu Nieznanego Żołnierza to już coś innego.
Taka instytucja nie może działać bezpodstawnie lub sprzecznie z faktami.
Nikt od burmistrza nie wymaga znajomości historii.
W takich sprawach burmistrz może i powinen się posiłkować takimi instytucjami jak np. konserwator zabytków, IPN lub zlecić kwerendę historyczną osobie lub wyspecjalizowanej instytucji.
14:13, 23.10.2023
ja 17:53, 24.10.2023
A ja mam pytanie do redaktora czy artykuły tego pana musi redaktor publikować . 17:53, 24.10.2023
Kogoś12:10, 25.10.2023
Kogoś zabolało i piszczy 12:10, 25.10.2023
iro04:42, 17.02.2024
panie Przyborowski , chytrze pan czerpiesz wiedzę i szerzysz niewiedzę na temat Rejonu Kolno AK , myślę że pański dziadek z Obiedzina upomina się abyś odnalazł jego grób . Grób Nieznanego Żołnierza na starym cmentarzu powstał w latach 50 - ubiegłego wieku 04:42, 17.02.2024
nor09:34, 23.10.2023
1 2
"Historia to uzgodniony zestaw kłamstw" 09:34, 23.10.2023
Grunwald06:35, 24.10.2023
0 1
Bitwy pod Grunwaldem też nie było pozdrowienia dla norka 06:35, 24.10.2023