Najnowsze wyniki badań terenowych nad wilkami w województwie pomorskim pokazują, że miejscowa populacja ma w większości pochodzenie środkowoeuropejskie, ale rośnie udział osobników z tzw. populacji bałtyckiej, czyli ze wschodniej części Polski i z takich krajów, jak Litwa czy Białoruś - poinformował adiunkt z Katedry Ekologii i Zoologii Uniwersytetu Gdańskiego dr Maciej Szewczyk.
Wilki na ludzki głos reagują silniejszym strachem niż na szczekanie psów czy odgłosy ptaków - wynika z badań dra Macieja Szewczyka z Uniwersytetu Gdańskiego. Naukowiec powiedział PAP, że na Półwyspie Helskim wilki znalazły prawdopodobnie najmniejsze znane w Polsce terytorium.
Wyniki swojej pracy przedstawił podczas piątkowej konferencji naukowej "Wilki blisko nas. Koegzystencja ludzi i wilków w pomorskich lasach" zorganizowanej na Uniwersytecie Gdańskim.
- W ostatnich latach obserwujemy rosnący udział wschodnich wariantów genetycznych. Świadczy to o dobrym funkcjonowaniu korytarzy ekologicznych - podkreślił naukowiec.
Pomorskie wilki mimo wzrostu liczebności wciąż zajmują bardzo duże obszary.
- Jedna rodzina ma ponad 200 kilometrów kwadratowych. Rośnie jednak stopień pokrywania się terytoriów różnych grup - wskazał dr Szewczyk.
Są jednak wyjątki od typowej wielkości zajmowanego terenu. Według naukowca świadczy o tym osiedlenie się i sukces rozrodczy wilków na Półwyspie Helskim. Jego zdaniem jest to prawdopodobnie najmniejsze znane terytorium w Polsce.
Badacz zwrócił też uwagę, że mimo coraz częstszego pojawiania się wilków na terenach o silnej presji człowieka zwierzęta wciąż zachowują naturalny dystans wobec ludzi.
- W populacji generalnie utrzymuje się strach przed ludźmi - podkreślił.
W eksperymencie terenowym dr Szewczyk i jego współpracownicy użyli kamer z głośnikami, które odtwarzały m.in. nagrania ludzkiego głosu.
- Eksperyment dowiódł, że to właśnie na ludzki głos wilki reagują silniejszym strachem niż na szczekanie psów czy odgłosy ptaków - powiedział.
Dodał, że nagrania z kamer pokazały, iż "większość wilków natychmiast przerywała swoje zajęcia i oddalała się w głąb lasu".
Badania przedstawione m.in. w zagranicznym czasopiśmie ujawniły także, że mimo ochrony gatunkowej 10 z 30 osobników wyposażonych w obroże GPS zostało nielegalnie zastrzelonych.
Dr Szewczyk szacuje populację wilków w Polsce na 3-3,5 tys. osobników. Są to dane zbieżne z szacunkami Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska i instytucji naukowych, które wskazują, że w Polsce żyje ok. 3-4 tys. tych zwierząt (dane z 2021 i 2022 r.).
Zdaniem eksperta głównym problemem koegzystencji ludzi i wilków na Pomorzu są ataki na psy. Proponowane rozwiązania to trzymanie psów na smyczy w lesie, zabezpieczanie ich nocą oraz - w wyjątkowych i powtarzających się przypadkach - usuwanie konfliktowych osobników wilka.
Dr Szewczyk zwraca również uwagę na potrzebę zwiększenia badań i ich finansowania.
- Badania musimy prowadzić niewielkim zespołem i z konieczności zawężać do wybranych obszarów badawczych - stwierdził.
Wyjaśnił, że wyniki badań dostarczają rzetelnej wiedzy m.in. o liczebności wilków, ich diecie czy adaptacji do życia na terenach zmienionych przez ludzi. Jego zdaniem szczególnie cennych informacji dostarcza telemetria GPS-GSM (tzw. obroże telemetryczne). Dzięki niej można np. ocenić skuteczność przejść dla zwierząt nad lub pod drogami albo wykryć przypadki nielegalnego wyrzucania padliny przez hodowców, którą później często odżywiają się śledzone wilki.
- Badania tą metodą pokazują również skalę ukrytego kłusownictwa (cryptic poaching), głównie z wykorzystaniem broni myśliwskiej. Na 30 wilków z obrożami 10 zostało nielegalnie zastrzelonych. Ekstrapolując to na całą populację, daje to minimum kilkaset wilków rocznie nielegalnie zabijanych z broni myśliwskiej - powiedział biolog.
Naukowiec podkreślił znaczenie edukacji. Prowadzi wykłady i spotkania z mieszkańcami, uczy, jak zachować się przy spotkaniu z wilkiem, jak chronić psy i do kogo zgłaszać konflikty.
- Z edukacją na poziomie systemowym i instytucjonalnym jest bardzo słabo - podsumował. (PAP)
pm/ joz/
To wzrost o 2 złote na metrze
Mało dostają radni wiwc musi być podwyzka
Maria
14:06, 2025-11-22
Samorządy będą musiały raportować, ile zużyły prądu
bardzo dobrze, każdemu urzędasowi założyć licznik i niech płaci za grzanie kawki i za papier toaletowy! a szczególnie dyrektorce od słynnej kostki brukowej!
złodziejka
10:50, 2025-11-22
To wzrost o 2 złote na metrze
jasne że tak! przecież dali sobie podwyżki diet to skądś kasę muszą na to wziąć! najlepiej od mieszkańców!
dziady kalwarysjkie
10:45, 2025-11-22
Apel do mieszkańców Kolna
komu to potrzebne....kto tam będzie chodzić nikogo takie rzeczy już nie interesują, tylko wzrosną koszty życia w Kolnie bo ktoś to musi utrzymać, kto jak nie mieszkańcy. nabudują nabudują a potem podatki w górę.
pfff
10:43, 2025-11-22