Białostoccy radni PiS i działacze organizacji niepodległościowych stanęli w czwartek w obronie - jako to ujęto - "dobrego imienia" majora Zygmunta Szendzielarza. W ich ocenie, protesty dotyczące billboardów upamiętniających "Łupaszkę" to akcja polityczna i próba skłócenia mieszkańców.
W czwartkowym briefingu, zorganizowanym niedaleko bloku, gdzie od tygodnia wisi jeden z wielkich billboardów upamiętniających Szendzielarza - dowódcę 5. Wileńskiej Brygady AK, wzięli udział m.in. radni miejscy PiS, przedstawiciele Młodzieżowego Sejmiku Województwa Podlaskiego, Związku Żołnierzy AK, Klubu Więzionych Internowanych i Represjonowanych i Podlaskiego Instytutu Rzeczypospolitej Suwerennej.
Pomysłodawcą akcji billboardowej jest białostocki oddział IPN, we współpracy z marszałkiem województwa podlaskiego i placówką samorządu województwa - Podlaskim Instytutem Kultury. "Walczył i zginął za wolną Polskę - major Zygmunt Szendzielarz +Łupaszka+" - głosi napis na banerze, którego centralną część zajmuje zdjęcie Szendzielarza. Baner opatrzony jest hasztagiem #mojaNIEPODLEGŁA; na dole widnieje logo trzech podmiotów firmujących akcję: Instytutu Pamięci Narodowej, marszałka województwa podlaskiego i Podlaskiego Instytutu Kultury w Białymstoku.
W mieście zawisły dwa takie duże billboardy. W dniu oficjalnej inauguracji tej akcji, zaprotestował podlaski poseł KO Krzysztof Truskolaski; skierował też wtedy do trzech podmiotów podpisanych na billboardach zapytania poselskie m.in. o inicjatorów akcji i sposób jej finansowania. "W Białymstoku nie ma miejsca na takie plakaty. Nie ma miejsca na bohaterów, a nawet antybohaterów, którzy dzielą naszą białostocką i podlaską społeczność" - mówił wskazując, że oddziały "Łupaszki" odpowiadają też za cywilne ofiary w czasie przeprowadzanych po wojnie akcji, również na terenie obecnego województwa podlaskiego.
Czwartkowe spotkanie z dziennikarzami obrońców "dobrego imienia" Szendzielarza miało związek także z tym, że - za pośrednictwem posła - do marszałka województwa trafił protest wspólnoty mieszkańców bloku przy ul. Kopernika, na którym zawisł jeden z tych banerów. Sygnatariusze tego protestu (ponad 60 osób) domagają się zdjęcia billboardu.
"Pan poseł świadomie próbuje podzielić mieszkańców Białegostoku i województwa podlaskiego wprowadzając ich w błąd, próbuje wykorzystać do tego prawosławnych mieszkańców naszego województwa" - powiedział dziennikarzom radny sejmiku Sebastian Łukaszewicz (Solidarna Polska, wcześniej PiS). Mówił m.in., że gdy w 2006 roku Sejm przyjmował uchwałę w 55. rocznicę śmierci "Łupaszki", głosowali za nią również ówcześni posłowie Platformy Obywatelskiej, a pięć lat później posłowie tej partii byli za ustanowieniem Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych.
Padł też z jego strony zarzut wobec przewodniczącego wspólnoty, która skierowała protest dotyczący billboardu, że "przez trzynaście lat był funkcjonariuszem Wojskowych Służb Wewnętrznych a następnie na ochotnika zgłosił się do ORMO". "Chciałbym zauważyć to, po której stronie stoi poseł Truskolaski: czy jest to zgodne z obecną linią jego formacji politycznej" - mówił Łukaszewicz pytany o to, jakie ten fakt ma znaczenie.
"Major Zygmunt Szendzielarz +Łupaszko+ był żołnierzem zawodowym, on w wieku 21 lat po raz pierwszy założył mundur i przez kilkanaście lat służył Polsce. Aż do tej największej ofiary, ofiary swego życia (8 lutego 1951 r. wykonano na nim wyrok śmierci orzeczony przez Wojskowy Sąd Rejonowy w Warszawie - PAP). Nie ma naszej zgody, żeby jego postać, jego pamięć była wykorzystywana do rozgrywek politycznych w kampanii prezydenckiej" - mówił radny miejski PiS Paweł Myszkowski.
"Bo tak ja właśnie traktuję wypowiedzi posła Truskolaskiego skierowane do prezydenta Andrzeja Dudy" - mówił. Odniósł się w ten sposób do listu, w którym parlamentarzysta KO spytał prezydenta, czy podejmie interwencję w celu przerwania akcji billboardowej. Myszkowski zarzucił też Truskolaskiemu błędy historyczne w treści pisma skierowanego do prezydenta.
W ocenie radnego, podobnie polityczny charakter miały wypowiedzi medialne zastępcy prezydenta Białegostoku Adama Musiuka, przedstawiciela Forum Mniejszości Podlasia, czyli organizacji przedstawicieli społeczności prawosławnej. Podkreślał, że w 5. Wileńskiej Brygadzie AK ale też w innych formacjach podziemia niepodległościowego byli również żołnierze prawosławni. "Nigdy nie była to walka na tle ani wyznaniowym, ani religijnym. Kryterium była tylko i wyłącznie polska racja stanu, czyli podejście do idei wolnej i niepodległej Polski" - mówił radny.(PAP)
autor: Robert Fiłończuk
rof/ pat/
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu kolniak24.eu. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Kolno: Wszystkich Świętych i Dzień Zaduszny (porządek)
Za życia, nawet człowieka nie znali ( bo, lub nie chcieli znać), nie mieli czasu odwiedzić (wymówka), ale na ostatnie pożegnanie, gdzie nie zamienią z nim już ani słowa, nie przeproszą, nie wypowiedzą tego, na co całe życie czekał, wtedy czas znajdą. Przyniosą mu kwiaty po śmierci, których za życia nigdy nie dostał... Bardzo to smutne, że człowieka doceniamy w chwili jego śmierci. Potem wyrzuty sumienia i żal, żeśmy za mało kochali... Dlaczego tak jest, że człowiek żyjący nie jest w centrum uwagi, nie okazujemy , jak bardzo kochamy, tylko po śmierci, kiedy oczy i usta zamknięte i serce nie bije...?😥
J.
23:07, 2025-11-01
Kolno: Policjanci czuwają na bezpieczeństwem
Szuje niemyte
Sasiad
22:41, 2025-11-01
Savoir-vivre na 1 listopada. Jak się zachować?
Pobożne życzenia, aby tu, na ziemi zaistniała miłość do bliżniego, miłość miłosierna, bo ludzie podzielili się na dwie grupy - ,,lepsi" pod każdym względem i ,,gorsi", też pod każdym względem. Ci pierwsi gardzą tymi drugimi, a ci drudzy, czują z tego powodu niechęć do tych pierwszych. I tak trwa przez wieki ta wzajemna nienawiść. I nie ma nadziei , aby cokolwiek się zmieniło na lepsze, choćby odrobinę. I odchodzą z tego świata i jedni i drudzy - ci pierwsi z poczuciem, że zasłużyli na Niebo, myśląc, iż po drugiej stronie też będą tymi ,, lepszymi", a ci drudzy wycierpieli na ziemi i pogardę i poniżenie i odrzucenie , zdeptanie, więc wszystko im jedno co będzie potem, w każdym razie mają nadzieję, że nie będzie gorzej niż tu na ziemi. Nikt, nic stąd ze sobą nie zabierze oprócz tego, ile miłości wniósł w życie innych, miłości bezwarunkowej i miłosiernej.
Żywot
21:12, 2025-11-01
Kolno: Wszystkich Świętych i Dzień Zaduszny (porządek)
Prawda.czas.rodzinna dopiero jak umiera.a za zycia chciwi .nieznajo.bo zabogaci...szkoda...
Bbb
20:11, 2025-11-01