Zamknij

Dodaj komentarz

Linda o „Zamachu na papieża”: umówiliśmy się z Pasikowskim, że to nasz ostatni film

PAP 19:10, 23.09.2025
Skomentuj PAP PAP

Jest początek lat 80. Były snajper, legenda wywiadu Konstanty "Bruno" Brusicki (w tej roli Bogusław Linda) otrzymuje druzgocącą diagnozę - zaawansowany rak płuc. Wiedząc, że ma przed sobą ostatnie miesiące życia, postanawia spędzić je na wsi, łowiąc ryby. Jedyną towarzyszką ma być znajoma prostytutka Bianka (grana przez Karolinę Gruszkę). Pewnego dnia spokojną egzystencję "Bruna" zakłóca wizyta dawnego przełożonego Ryszarda Szymurka (Ireneusz Czop). Niespodziewany gość zmusza Konstantego do udziału w tajnej operacji zamachu na Jana Pawła II, głównego wroga systemu komunistycznego. Domaga się, by wyeliminował zamachowca Alego Agcę, gdy ten strzeli do papieża. "Bruno" nie chce przyjąć zlecenia, ale nie ma wyboru. Stawką w grze jest życie jego mieszkającej w Hamburgu córki (Matylda Giegżno). Szymurek obiecuje mu, że po przeprowadzeniu akcji będzie mógł wyjechać do RFN. Konstanty wie, że nie może chybić. Postanawia jak najlepiej przygotować się do misji.

Umówiliśmy się z Władysławem Pasikowskim, że "Zamach na papieża" to nasz ostatni film, w którym gram główną rolę - powiedział Bogusław Linda o swojej dziewiątej współpracy z twórcą "Psów". Thriller, inspirowany wydarzeniami z 1981 r., pokazano podczas 50. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych.

Pasikowski nie pojawił się na konferencji prasowej promującej w Gdyni jego film. Jak poinformowano, przebywa niedaleko stąd, na Helu. O "Zamachu na papieża" opowiadał m.in. Bogusław Linda. Aktor swoją dziewiątą współpracę z twórcą "Psów" podsumował krótko:

"Nie przeszkadzaliśmy sobie, dlatego - jak dobre małżeństwo - zrobiliśmy tyle filmów". - Poprosiłem Władysława, żebym mógł zabić papieża - że taki byłby temat filmu. Władek się z tego wywiązał (...). Myślałem o wszystkich świętościach polskich. Myślałem o tym, w czym grałem. Myślałem o tym, że przez wiele lat byłem aktorem, który działał przeciw komunizmowi. W związku z tym pomyślałem, że warto zadziałać przeciwko papieżowi - wspomniał.

Linda umówił się z reżyserem, że to ich ostatni film, w którym gra główną rolę, i że na tym kończą swoją - jak to ujął - "nieowocną karierę".

- Bawiliśmy się świetnie. Filmy z Władkiem to są takie filmy, gdzie udajemy kowbojów, Indian albo kogoś. A przy okazji Władek ma nieprawdopodobny talent do pisania dialogów, w których zawsze można znaleźć prawdę. I zawsze można znaleźć prawdziwą miłość, nienawiść, więc ta zabawa nie ma końca - powiedział.

Aktor - który sam zrealizował m.in. "Sezon na leszcza" i "Jasne błękitne okna" - dodał, że nie planuje powrotu do reżyserii.

- To jest za trudne, za dużo stresu. Lepiej się w życiu bawić - skwitował.

Producent Klaudiusz Frydrych podkreślił, że Linda i Pasikowski są idolami jego młodości, a "Zamach na papieża" to od początku do końca dzieło tych dwóch artystów. Pytany o wyobrażenia twórcy na temat kulis zamachu na Jana Pawła II zapewnił, że filmy Pasikowskiego są poparte solidnym researchem.

- Choć ta sprawa była tak ważna, to oprócz Ali Agcy nikogo nie skazano. Tak naprawdę nie wiemy, jak było. Nie wiemy, kto za tym stał. Były śledztwa, rozprawy sądowe, a jedyny skazany to Ali Agca. Dlatego wydaje się, że to, co pokazujemy w filmie, jest dosyć blisko historii. Ale jak było naprawdę? Nie wiadomo - przypomniał.

Ireneusz Czop zwrócił uwagę, że reżyser ma w sobie dużą dozę tajemnicy.

- Władysław oszczędnie nadaje kierunek nawigacji i trzeba się w tym znaleźć. Ale bardzo pilnuje napięcia, które jest w postaci. Kiedyś siedzieliśmy w kamperze i mówię do Bogusława: "Wiesz, że przez ciebie jestem aktorem?". A Boguś do mnie: "I co, i mam cię za to przepraszać?". Ci panowie - jak magnesy - przyciągnęli mnie do tego do tego filmu. A Władysław jest taki, że bardzo pilnuje rytmu. Ma być szybko, ale nie głupio. Co to znaczy? Nie wiem, ciągle tego szukam. Cieszę się, że mam szansę wykonywać różne zadania w takim towarzystwie - powiedział.

"Zamach na papieża" to także kolejne spotkanie Pasikowskiego z operatorem Maciejem Lisieckim i scenografem Wojciechem Żogałą.

- Panowie mówili sobie, jaki jest kierunek, i każdy wykonywał swoją część zadania, żeby na końcu dojść do takiego efektu, jaki widzicie na ekranie. Oczywiście, to jest proces. Nigdy nie jest tak, że udaje się wszystko za jednym podejściem. Władysław nie lubi długich dokumentacji, więc musieliśmy szybko wybrać obiekty, przygotować i zdokumentować, żeby jak najszybciej zdecydować, które są najlepsze. Nie jest łatwo w dzisiejszych czasach odtworzyć świat sprzed lat. Może na co dzień tego nie zauważamy, ale gdy sięgnie się po materiały archiwalne, widać, jak rzeczywistość wokół nas się zmieniła i jak wiele trzeba włożyć pracy w scenografię, kostium, charakteryzację, żeby to wyglądało wiarygodnie - stwierdziła producentka wykonawcza Ewa Jastrzębska.

Matylda Giegżno przyznała, że ma świadomość kultowości kina Pasikowskiego, jednak sama chętniej sięgała po inne filmy.

- Jak byłam małym dzieckiem, to raczej nie oglądałam kina akcji, bo się bałam. Aczkolwiek zdaję sobie sprawę, jakim to jest kultem i jaka to jest wartość. Nadrobiłam tych parę obrazów i lektur przed tym filmem. Szczerze mówiąc, "Psy" były czymś, co znałam i co było dla mnie bardzo wartościowe, ale cała otoczka tego kina była mi nieznana, bo albo mnie nie było na świecie, albo byłam bardzo mała - wyjaśniła 25-letnia aktorka.

W piątek film Pasikowskiego trafi do kin w całym kraju. Obecnie jest prezentowany w konkursie głównym 50. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych - obok m.in. "Franza Kafki" Agnieszki Holland, "Trzech miłości" Łukasza Grzegorzka, "Domu dobrego" Wojciecha Smarzowskiego i "Nie ma duchów w mieszkaniu na Dobrej" Emi Buchwald. Laureata Złotych Lwów wyłoni jury w składzie: reżyser Magnus von Horn (przewodniczący), kompozytor Bartosz Chajdecki, scenografka Magdalena Dipont, operator, reżyser, artysta wizualny Łukasz Gutt, producentka filmowa Magdalena Kamińska, scenarzysta Łukasz M. Maciejewski oraz aktorka Grażyna Szapołowska.

Z Gdyni Daria Porycka (PAP)

dap/ miś/

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarze (0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

OSTATNIE KOMENTARZE

0%