W środę wieczorem w domu jednorodzinnym w Szczyrku doszło do wybuchu gazu. Pierwsze zgłoszenie napłynęło o godz. 18.26, a pierwsze jednostki były na miejscu dziesięć minut później. Do czwartkowego popołudnia w gruzach budynku znaleziono ciała ośmiorga osób: czworga dorosłych i czworga dzieci.
"Jedyną osobą, która ocalała jest 34-letnia Katarzyna Kaim - samotna matka małego Szymonka. W czasie tragedii, była w pracy w Domu Dziecka. Kasia straciła wszystko co miała, jej świat się zawalił. Obecnie przebywa u przyjaciół w Szczyrku pod opieką siostry Patrycji i szwagra Marcina" - napisała w internecie Magdalena Masłowska z fundacji "Let's Go" z Sosnowca, która poprzez wyspecjalizowaną platformę zbiera pieniądze dla 34-latki.
"Nie ma gdzie i do czego wracać. Jedyne co jej zostało to ubrania, w których była w dniu tragedii" - dodała Masłowska.
Kwota, pomniejszona o prowizję dla pośredniczącego w zbiórce portalu (7,5 proc.), zostanie przelana na konto bankowe Katarzyny Kaim. Dotychczas darczyńcy przekazali ponad 150 tys. zł. (PAP)
nmk/ aj/
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz