Zostało mało czasu!
0
0
dni
0
0
godzin
0
0
minut
0
0
sekund
Spraw bliskim radość
zanim będzie za późno!
Kup prezent
Zamknij

Dodaj komentarz

Zełenski: szef biura prezydenckiego Andrij Jermak podał się do dymisji

PAP 22:02, 28.11.2025 Aktualizacja: 22:02, 28.11.2025
Skomentuj PAP PAP

- Dlatego dziś podjęte zostały kolejne decyzje wewnętrzne. Po pierwsze, nastąpią zmiany w Biurze Prezydenta Ukrainy. Szef Biura, Andrij Jermak, napisał podanie o dymisję - poinformował Zełenski w nagraniu wideo.

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski oświadczył w piątek, że szef jego kancelarii Andrij Jermak, którego nazwisko figuruje w śledztwie dotyczącym afery korupcyjnej, podał się do dymisji. Nie chcę, aby ktoś miał jakiekolwiek pytania do Ukrainy - podkreślił szef państwa.

Zapowiedział na sobotę konsultacje z kandydatami na nowych szefów swojej administracji. - Jutro przeprowadzę konsultacje z osobami, które mogą stanąć na czele tej instytucji - oznajmił.

Jermak został objęty dochodzeniem Narodowego Biura Antykorupcyjnego Ukrainy (NABU) w związku ze śledztwem w sprawie korupcji pod kryptonimem "Midas". NABU i SAP (Specjalna Prokuratura Antykorupcyjna) przeprowadziły w piątek przeszukanie w mieszkaniu Jermaka.

Zełenski zaznaczył, że Jermak godnie reprezentował kraj w rozmowach na temat planu pokojowego w toczącej się wojnie z Rosją. - Zawsze przedstawiał (w tych rozmowach - PAP) stanowisko patriotyczne. Ale chcę, by nie było plotek ani spekulacji" - oświadczył.

Informacje o wkroczeniu służb antykorupcyjnych do mieszkania Jermaka przekazał w piątek rano portal Ukrainska Prawda. Sam Jermak potwierdził, że odbywają się przeszukania i zadeklarował współpracę ze śledztwem.

Media i eksperci przypuszczają, że pod pseudonimem Ali Baba, który pojawia się w śledztwie w sprawie afery "Midas", stoi Jermak. Byłemu - od piątku - szefowi administracji prezydenta nie postawiono dotąd żadnych zarzutów.

Według Ukrainskiej Prawdy Jermak osobiście był zaangażowany w przygotowanie projektu ustawy o NABU, który pojawił się w lipcu i spowodował masowe protesty w związku z próbami ograniczenia kompetencji tej instytucji.

NABU i SAP ujawniły 10 listopada informacje na temat uczestników rozległego systemu korupcyjnego w energetyce. Pobierali oni od kontrahentów Enerhoatomu, państwowego operatora elektrowni jądrowych, łapówki w wysokości od 10 do 15 proc. wartości kontraktów. Nielegalne środki miały być legalizowane przez tzw. back office w centrum Kijowa, przez który - jak ustalono - przeszło około 100 mln dolarów.

Zatrzymano pięć osób, a siedmiu innym postawiono zarzuty. W śledztwie figuruje też nazwisko Tymura Mindicza, biznesmena i bliskiego współpracownika Zełenskiego. Uważany jest on za organizatora całego procederu. Wyjechał za granicę na kilka godzin przed przeszukaniami u uczestników afery.

Postępowanie w sprawie afery korupcyjnej rozpoczęło się 21 sierpnia na podstawie artykułów kodeksu karnego, dotyczących utworzenia grupy przestępczej i kierowania nią, prania środków finansowych o dużej wartości, uzyskanych z naruszeniem prawa, oraz wpływania na członków gabinetu ministrów Ukrainy w celu podjęcia decyzji z naruszeniem prawa. Śledztwo trwa natomiast już od kilkunastu miesięcy (rozpoczęło się w 2024 r.).

W związku z aferą ukraiński parlament przegłosował 19 listopada dymisję ministra sprawiedliwości, a wcześniej ministra energetyki Hermana Hałuszczenki oraz ówczesnej szefowej tego drugiego resortu Switłany Hrynczuk. Ich nazwiska także widnieją w śledztwie NABU.

Z Kijowa Jarosław Junko (PAP)

jjk/ mal/

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarze (0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

OSTATNIE KOMENTARZE

0%