Zamknij

Dodaj komentarz

Ornitolożka: ptaki nawet przez 10 dni odczuwają stres po sylwestrowych fajerwerkach

PAP 10:10, 28.12.2025 Aktualizacja: 10:10, 28.12.2025
Skomentuj PAP PAP

Powołując się na badania naukowe Karolina Skorb przypomniała, że oddziaływanie fajerwerków jest wielowymiarowe i może prowadzić do masowych reakcji paniki oraz do realnych strat w populacjach ptaków.

Ptaki nawet przez 10 dni odczuwają stres po sylwestrowych fajerwerkach - powiedziała PAP ornitolożka Karolina Skorb, prezes Stowarzyszenia Górnośląskiego Koła Ornitologicznego. Jak dodała, nagłe eksplozje i intensywne błyski światła są dla ptaków wyjątkowo silnym bodźcem, na który reagują gwałtowną paniką.

- W przypadku fajerwerków mamy do czynienia z trzema rodzajami zanieczyszczeń: hałasem, światłem i zanieczyszczeniem powietrza. Spośród nich najsilniejszą reakcję ptaków wywołuje hałas - tłumaczyła Skorb. - W warunkach naturalnych nagłe, bardzo głośne dźwięki praktycznie nie występują, dlatego ptaki nie są na nie przygotowane ewolucyjnie - dodała.

W europejskich warunkach fajerwerki są używane głównie w Sylwestra. Jak wynika z badań, noc ta znacząco różni się od pozostałych.

- Średnio nawet około tysiąc razy więcej ptaków wzbija się w powietrze w noc sylwestrową w porównaniu z nocami bez fajerwerków - podkreśliła prezes Górnośląskiego Koła Ornitologicznego. To nagłe poderwanie się do lotu jest reakcją paniczną, szczególnie groźną dla ptaków nocujących w dużych skupiskach.

Masowa śmiertelność może wynikać z dwóch głównych przyczyn. Pierwszą są zderzenia między ptakami, które w panice startują jednocześnie. Drugą - kolizje z infrastrukturą stworzoną przez człowieka, zwłaszcza z oświetlonymi, szklanymi powierzchniami.

- W miastach intensywne oświetlenie dodatkowo zwiększa ryzyko takich kolizji - zaznaczyła Skorb.

Choć przypadki masowej śmiertelności ptaków nie są szeroko udokumentowane, naukowcy odnotowali kilka głośnych zdarzeń. Według ornitolożki w Rzymie po sylwestrowych fajerwerkach zginęły setki szpaków, które w panice zderzały się ze sobą i z budynkami. W Stanach Zjednoczonych podobny los spotkał tysiące epoletników krasnoskrzydłych.

Badania wskazują, że najsilniej reagują ptaki duże. - Im większy osobnik, tym krótszy dystans ucieczki i gwałtowniejsza reakcja - wyjaśniła Skorb. W Polsce dotyczy to m.in. gęsi czy żurawi, a w miastach - ptaków krukowatych, które nocują w dużych stadach na kilku drzewach.

Mniejsze ptaki również reagują na hałas, jednak ich reakcje są mniej spektakularne. Często nocują pojedynczo w zadrzewieniach, które stanowią pewnego rodzaju bufor - częściowo tłumią dźwięk i światło.

Choć Sylwester przypada zimą, poza okresem lęgowym, nie oznacza to, że wpływ fajerwerków jest krótkotrwały.

- Silny stres wywołany hałasem może być odczuwalny przez ponad 10 dni - podkreśliła Skorb. - Ptaki, które w panice wzbiją się w powietrze, potrafią pozostawać w locie nawet przez godzinę, a potem rozpraszają się na duże odległości - dodała.

Powrót do normalnego rytmu - nocowania, żerowania i grupowania się - zajmuje czas. W przypadku niektórych gatunków, jak gęsi, badania wskazują, że potrzeba nawet 11 dni, by sytuacja wróciła do stanu sprzed zaburzenia. Zimą, gdy dostęp do pokarmu jest ograniczony, dodatkowy wydatek energetyczny może mieć poważne konsekwencje dla przeżywalności ptaków.

Wbrew intuicji silniejsze reakcje obserwuje się często poza miastami. - Ptaki żyjące na terenach otwartych, rolniczych czy nad zbiornikami wodnymi reagują gwałtowniej, bo na co dzień nie doświadczają tak silnej antropopresji - tłumaczyła Skorb. W miastach ptaki są częściowo przyzwyczajone do hałasu, choć nie oznacza to, że fajerwerki są dla nich obojętne.

Oddziaływanie wybuchów jest przy tym bardzo rozległe. - Efekt fajerwerków może być odczuwalny nawet do 10 kilometrów od miejsca ich odpalenia. Dopiero na takiej odległości reakcje ptaków wygasają - dodała ekspertka.

W niektórych krajach wprowadzono już ograniczenia. Po incydentach masowej paniki ptaków zakazy używania fajerwerków obowiązują m.in. w niektórych miastach położonych nad Jeziorem Bodeńskim w Niemczech czy na Wyspach Galapagos. W Polsce zakazy obejmują m.in. parki narodowe, choć - jak zauważyła Skorb - liczba takich miejsc wciąż jest niewielka.

- Jeśli rezygnacja z fajerwerków nie jest możliwa, badacze wskazują, że lepiej skupić je w jednym miejscu, na krótki czas i w silnie przekształconej przestrzeni, jak centrum miasta - podkreśliła prezes stowarzyszenia.

Alternatywą stają się pokazy dronów i iluminacje świetlne. - Nie generują hałasu ani zanieczyszczenia powietrza, a mogą być równie spektakularne - dodała Skorb. Choć także nie są całkowicie neutralne dla przyrody, ich wpływ jest znacznie mniejszy, zwłaszcza jeśli odbywają się zimą, poza okresem intensywnej migracji.

Jak podsumowała ekspertka, świadomość społeczna stopniowo rośnie, m.in. dzięki doświadczeniom właścicieli zwierząt domowych.

- Idealnym rozwiązaniem byłaby całkowita rezygnacja z fajerwerków. Na razie jednak każdy krok w stronę ograniczeń i bezpieczniejszych alternatyw to realna korzyść nie tylko dla ptaków, ale dla całych ekosystemów - dodała.(PAP)

Julia Szymańska

jms/ zan/

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarze (0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

OSTATNIE KOMENTARZE

0%