Opozycjoniści z czasów PRL intensywnie działają na rzecz ustanowienia 4 czerwca świętem państwowym i dniem wolnym od pracy. Obecnie trwa zbiórka podpisów pod obywatelskim projektem ustawy w tej sprawie. Zbigniew Janas, jeden z inicjatorów, apeluje do rządu o rozważenie tej propozycji.
Akcja zbierania podpisów pod projektem ustawy rozpoczęła się 2 czerwca w krakowskiej Nowej Hucie. Inicjatywa ma na celu upamiętnienie pierwszych częściowo wolnych wyborów w Polsce po II wojnie światowej. Edward Nowak, jeden z autorów projektu i legenda opozycji w PRL, podkreśla znaczenie tego dnia jako symbolu przejścia Polski do demokratycznego ustroju.
- Wzięliśmy wszystko, na co przy Okrągłym Stole zgodzili się komuniści. Dzięki wyborom czerwcowym przeszliśmy do innej epoki - mówił Nowak w rozmowie z reporterem Radia ZET Przemkiem Tarankiem. - To był dzień ogromnie symboliczny. Skończył się komunizm, oczywiście nie w tym dniu, ale my rozpoczęliśmy ten proces, budowę wolności, demokratycznego kraju - dodawał.
Stowarzyszenie Sieć Solidarności, które jest jednym z głównych organizatorów zbiórki podpisów, planuje zebranie 100 tysięcy podpisów pod projektem ustawy. Projekt zakłada ustanowienie dnia 4 czerwca Świętem Wolności i Praw Obywatelskich.
Zbigniew Janas poinformował w programie "Newsroom" Wirtualnej Polski, że zamierza zwrócić się w tej sprawie do premiera Donalda Tuska.
- Mogę powiedzieć, że ta data jest zapominana. To jest to święto, gdzie odzyskaliśmy wolność, odzyskaliśmy radość z życia. Uważam, że obecna koalicja powinna o tym pomyśleć - wskazał Janas.
Inicjatorzy projektu podkreślają, że 4 czerwca powinien być dniem radości i refleksji nad osiągnięciami ostatnich 35 lat.
- Mamy całą masę cierpiętnictwa, a mamy tak niewiele momentów radości. To jest grzech, jeśli się tego nie będzie obchodziło - podkreślił Janas.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz