Zamknij

"Czuły narrator" - wykład noblowski Tokarczuk o potrzebie patrzenia na świat z czu

22:37, 07.12.2019 Aktualizacja: 18:41, 10.12.2019
Skomentuj PAP PAP

Wykład Tokarczuk był stosunkowo długi - trwał około 45 minut. Ubrana w skromną czarną kreację Tokarczuk czytała po polsku, więc większość zebranych wysłuchała wykładu w tłumaczeniu symultanicznym.

Pisarka była bardzo opanowana, nie widać było po niej tremy. Dopiero po zakończeniu wykładu zaczęła okazywać emocje. "Jakie ja mogę mieć wrażenia. Ja tylko przeczytałam tekst" - powiedziała PAP, wyraźnie oszołomiona długim aplauzem publiczności.

Olga Tokarczuk rozpoczęła wykład od osobistego akcentu. Wspominała czas, gdy jako dziecko oglądała zdjęcie swojej matki z okresu ciąży, smutną, siedzącą przy radiu. Mała Olga sądziła, że matka, kręcąc gałkami radia, szuka jej we Wszechświecie, a jest smutna, bo tęskni za Olgą, która jeszcze się nie urodziła. Dziwiło ją to do chwili, gdy matka wyjaśniła, że tęsknota nie musi być efektem straty. Jeżeli się za kimś tęskni, to on już jest.

"Zrozumiałam moim dziecięcym umysłem, że jest mnie więcej, niż sobie do tej pory wyobrażałam. I nawet, jeżeli powiem: +Jestem nieobecna+, to i tak na pierwszym miejscu znajduje się: +Jestem+ - najważniejsze i najdziwniejsze słowo świata. W ten sposób niereligijna młoda kobieta, moja mama, dała mi coś, co kiedyś nazywano duszą, a więc wyposażyła w najlepszego na świecie czułego narratora" - mówiła Tokarczuk, wyjaśniając w tych zdaniach tytuł swojego wykładu.

Dalej pisarka przedstawiła wizję współczesnego świata pogrążonego w chaosie informacyjnym. Zauważyła, że faworyzowana obecnie narracja pierwszoosobowa podkreśla indywidualizm, wzbudza zaufanie czytelnika, ale też "pisanie tylko o sobie i przez siebie" powoduje, że traci się z oczu perspektywę uniwersalną. Narracja pierwszoosobowa jest też z natury demokratyczna - chyba jeszcze nigdy w historii człowieka tak wielu ludzi nie zajmowało się pisaniem i opowiadaniem - zauważyła pisarka.

"Paradoksalnie jednak wygląda to na chór złożony z samych solistów - głosy nakładają się na siebie, rywalizują o uwagę, poruszają po podobnych traktach, ostatecznie wzajemnie się zagłuszając" - mówiła Tokarczuk, zauważając, że tak wielka ekspresja autorskiego ja powoduje utratę uniwersalności opowieści.

"Zamiast usłyszeć harmonię świata, usłyszeliśmy kakofonię dźwięków, szum nie do zniesienia, w którym rozpaczliwie próbujemy dosłuchać się jakiejś najcichszej melodii, najsłabszego chociaż rytmu. Parafraza szekspirowskiego cytatu jak nigdy pasuje dzisiaj do tej kakofonicznej rzeczywistości: Internet to coraz częściej opowieść idioty, pełna wściekłości i wrzasku" - mówiła pisarka.

"Coś jest ze światem nie tak. To poczucie, zarezerwowane kiedyś tylko dla neurotycznych poetów, dziś staje się epidemią nieokreśloności, sączącym się zewsząd niepokojem" - mówiła pisarka.

W tym miejscu Tokarczuk powróciła do obrazu matki, którym rozpoczęła wykład. Mama czytała jej baśnie Andersena, także tę o imbryku, który trafił na śmietnik, gdy tylko urwało mu się ucho. Dla małej Olgi rozpacz imbryka była zrozumiała - jako dziecko wierzyła, że nawet przedmioty mają uczucia, podobnie jak zwierzęta i zjawiska przyrody. Jak mówiła noblistka, dorastanie oznacza utratę naturalnego przekonania, że świat tworzy myślącą i odczuwającą całość. Zaczynamy odbierać go jako zbiór niepowiązanych ze sobą, martwych elementów, które nie mają ze sobą związku. Dlatego właśnie tracimy z oczu obraz całości i spraw najważniejszych.

"Świat umiera, a my nawet tego nie zauważamy. (...) Stajemy się wyznawcami prostych sił - fizycznych, społecznych, ekonomicznych, które poruszają nami, jakbyśmy byli zombie. I w takim świecie rzeczywiście jesteśmy zombie. Dlatego tęsknię do tamtego świata od imbryka" - mówiła noblistka. "Mamy coraz więcej dowodów na istnienie spektakularnych i czasem bardzo zaskakujących zależności w skali całego globu.(...). Mikro- i makroskala ukazuje nieskończony system podobieństw. Nasza mowa, myślenie, twórczość nie są czymś abstrakcyjnym i oderwanym od świata, ale kontynuacją na innym poziomie jego nieustannych procesów przemiany" - dodała pisarka.

Jej zdaniem literatura może przezwyciężyć obecny kryzys duchowy świata, potrzebuje jednak do tego odnalezienia na nowo "narratora czwartoosobowego", który, tak jak narrator Biblii, potrafi zawrzeć w opowieści "zarówno perspektywę każdej z postaci, jak i wyjść poza horyzont każdej z nich, widząc więcej i szerzej", dostrzec, że wszystko co istnieje, jest ze sobą powiązane, co oznacza też "zupełnie inny rodzaj odpowiedzialności za świat, ponieważ staje się oczywiste, że każdy gest +tu+ jest powiązany z gestem +tam+, że decyzja podjęta w jednej części świata poskutkuje efektem w innej jego części, że rozróżnienie na +moje+ i +twoje+ zaczyna być dyskusyjne" - mówiła Tokarczuk.

"Piszę fikcję, ale nigdy nie jest to coś wyssanego z palca. Kiedy piszę, muszę wszystko czuć wewnątrz mnie samej. (...) Do tego właśnie służy mi czułość, która personalizuje wszystko, do czego się odnosi. (....) Czułość jest tą najskromniejszą odmianą miłości, jest spontaniczna i bezinteresowna, nie prowadzi do zbrodni ani zazdrości" - powiedziała Tokarczuk. Jej zdaniem czułość jest "tym trybem patrzenia, które ukazuje świat jako żywy, żyjący, powiązany ze sobą, współpracujący i od siebie współzależny" ? mówiła Tokarczuk, dodając, że literatura jest właśnie zbudowana na czułości wobec każdego innego od nas bytu.

"Kryzys klimatyczny i polityczny, w którym dzisiaj próbujemy się odnaleźć, i któremu pragniemy się przeciwstawić, ratując świat, nie wziął się znikąd. (...) Chciwość, brak szacunku do natury, egoizm, brak wyobraźni, niekończące się współzawodnictwo, brak odpowiedzialności sprowadziły świat do statusu przedmiotu, który można ciąć na kawałki, używać i niszczyć" - podkreśliła noblistka.

"Dlatego wierzę, że muszę opowiadać tak, jakby świat był żywą, nieustannie stawającą się na naszych oczach jednością, a my jego - jednocześnie małą i potężną - częścią" - tak noblistka zakończyła swój wykład.

Zebrani przyjęli wykład Tokarczuk burzą oklasków. Pisarka otrzymała bukiet kwiatów i zeszła ze sceny. Po krótkiej przerwie swój wykład rozpoczął laureat literackiego Nobla za rok 2019, austriacki pisarz i dramaturg Peter Handke. (PAP)

Autor: Agata Szwedowicz, Daniel Zyśk

aszw/ zys/ joz/

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

OlgaOlga

4 1

Taka sama z niej Polka jak i z Tuska lol

12:16, 13.12.2019
Odpowiedzi:0
Odpowiedz


Dodaj komentarz

🙂🤣😐🙄😮🙁😥😭
😠😡🤠👍👎❤️🔥💩 Zamknij

Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu kolniak24.eu. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz

OSTATNIE KOMENTARZE

W Kolnie mogą powstać kolejne uliczki

Widać że Pan od promocji miasta wziął się do pracy. Śmieszna próba "usprawiedliwienia" budowy ulicy do jednego domu. Śmiechu warte

BKL 777

07:37, 2025-07-12

Duda dostrzega wartość edukacji w tym obszarze

Co ten radny tak się uparł na to szkolenie. Lobbingiem to pachnie na kilometr. Co to za firma z doświadczeniem i jakie powiązania z radnym ją łączą? Poprzednio tematyka obrony cywilnej uregulowana była w ustawie o powszechnym obowiązku obrony ojczyzny, którą formacja radnego(PIS) zastąpiła ustawą o obronie ojczyzny, w której obronę cywilną całkowicie pominięto. Przez kilka lat, pod rządami formacji radnego, temat ten zupełnie nie istniał. Dostrzeżony on został przez nową koalicję rządzącą, po przewalonych (i słusznie) wyborach przez formację radnego. Uchwalono potem ustawę o obronie cywilnej, której największym atutem jest to, że jest. O trafności przyjętych w niej rozwiązań nie będę się rozpisywał, Podsumowując; ustawa o obronie cywilnej jest od niedawna i jest jaka jest, To skąd ta tajemnicza firma szkoląca, proponowana przez radnego, miała nabrać doświadczenia w tej nowej tematyce. Szanujcie publiczny grosz, bo można go wydać znacznie lepiej,

mgr bezp, nar.

22:57, 2025-07-11

Dlaczego nie zastosowano starych cegieł?

Ten remont wygląda nie ciekawie a co ztymi drzewami jak się patrzy i płakać się chce jaki syf czy nie.moznavtych dzrew przyciąć strach chodzić po cmentarzu

Teresa

22:26, 2025-07-11

Zgłosili nieprawidłowe parkowanie

Na tych blokach nie ma nikogo niepełnosprawnego z samochodem.

XXX

20:10, 2025-07-11

0%