Orzeł Kolno zmierzył się w sobotę 3 października z drużyną ŁKS 1926 Łomża. Spotkanie zakończyło się podziałem punktów. Przed meczem minutą ciszy uczczono pamięć zmarłego taty jednego z zawodników Orła.
Pierwsze minuty meczu to ciągłe ataki piłkarzy z Łomży i nieliczne kontry gospodarzy. Orzeł miał problemy z wyprowadzaniem piłki ze swojej strefy obronnej, ale w poczynaniach zawodników nie było widać paniki, pomimo presji piłkarzy gości.
Niestety w 18 minucie gospodarze stracili gola po stałym fragmencie gry. Po rzucie rożnym głową piłkę do bramki skierował Brazylijczyk Rinaldo Melao do Nascimento.
Orzeł nie miał przewagi w środkowej strefie boiska, widać też było po piłkarzach, że 120 minut gry w pucharze, dało się im jednak we znaki. Groźnie pod bramką gości zrobiło się właściwie dopiero pod koniec pierwszej połowy.
Druga odsłona spotkania już na początku nie ułożyła się po myśli szkoleniowca Orła. W 48 minucie Mateusz Jastrzębski trafia do bramki i jest 2:0 dla ŁKS-u. Ten gol został zbyt łatwo strzelony.
Trener Piwko krzyczał do swoich piłkarzy, aby rozgrywali piłkę po całej szerokości boiska. Na lewym skrzydle osamotniony był bowiem Paweł Kaczmarczyk, który miał bardzo dużo miejsca. Groźnym strzałem w pewnym momencie popisał się Patryk Banach. Piłka jednak uderzyła tylko w słupek.
Dwa razy po starciu z przeciwnikami na boisku leżał Łukasz Sadowski. Za drugim razem nie wstał już o własnych siłach i został zniesiony z boiska (zastąpił go Michał Korzep, w przerwie na boisku pojawił się także Kamil Olszak). Za wcześnie na diagnozę, ale możliwe, że to więzadła krzyżowe i możemy Łukasza już w tej rundzie nie zobaczyć na płycie boiska.
W 68 minucie meczu bramkę kontaktową zdobywa Robert Brzeziński.
W ostatnich minutach meczu sędzia musiał kilka razy sięgać do kieszonki po żółty kartonik. Kartki otrzymali między innymi Łazarczyk i Kaczmarczyk z Orła.
Gra może nie była jakoś specjalnie ostra, ale ciągle ktoś leżał na boisku i musiały interweniować służby medyczne (już po końcowym gwizdku jeden z piłkarzy Orła do szatni udał się z zakrwawioną głową). Prawdopodobnie obie drużyny odczuwały trudy środowego spotkania.
Gdy wydawało się, że goście wywiozą z Kolna 3 punkty, na 2:2 trafia Piotr Prusinowski. Jest to już ostatnia minuta meczu i ogromna radość całej ekipy Orła. Trzeba docenić, że zawodnicy zdołali doprowadzić do remisu.
Ten mecz nie powalił na kolana, ale nie był też prowadzony w szybkim tempie, bo i nie mógł być. Piłkarze mieli bowiem tylko dwa dni odpoczynku. Podział punktów chyba sprawiedliwy, chociaż to goście powinni mieć sobie coś do zarzucenia. Byli jednak drużyną przeważającą.
Niebawem komentarze pomeczowe obu trenerów.
Kris15:30, 03.10.2020
J3bać kolno
grzegorz15:42, 03.10.2020
co pisales po12 kurpiu z lomzy .czas rozumu minal
Rafałek15:55, 03.10.2020
kolno miasto meneli .
Nick16:01, 03.10.2020
Każdy Polak mówi o sobie ?
?16:06, 03.10.2020
A Łomża miasto szamba
...16:10, 03.10.2020
Co najczęściej kibice przyjezdni śpiewają w Łomży? Łomża co tu tak śmierdzi....?
Kolniak17:34, 03.10.2020
Zamknijcie dupe. Kolno 100 % ŁKS!!!
Znawca23:40, 03.10.2020
Bzdura. Kolno nigdy nie trawiło Łomży. Zresztą od zawsze się mówiło, że w Łomży pachnie prąciem
Kolniak14:04, 04.10.2020
Malo wiesz. Od wielu lat jezdzimy do Łomży na ŁKS. Tak samo kibice ŁKSu są u nas mile widziani. Jedyne czego nie trawimy to Warmia Grajewo. Skończ *%#)!& jeden z drugim bo po wszystko jezdzi się do Łomży. Od zakupow po szkole i prace. KKS & ŁKS!!
Czytelnik19:32, 03.10.2020
Brawa dla redaktora!!
wow21:30, 03.10.2020
Robert ładne zdjęcia
moj stary22:43, 03.10.2020
ale chlopaki fajnie zagrali
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu kolniak24.eu. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
7 1
Mów o sobie