Kolno miasto wron i kruków jak z horroru klasy b

zwłaszcza ten jeden grubszy to słynie z opierd....nia się i jak wielokrotnie było widać to chłopaki z tzw cisu tam robili tylko nikt iom zdjęć nie robił na fejsa???????

należy wyciąć połowę drzewa resztę przystrzyc o połowę by nie miały gdzie gniazd tworzyć

Jestem w szoku. Przycinają zle, nie przycinają także zle. Zachęcam do spacerów tamtędy tych, co tak lubią spacerować wśród wysokich drzew na starym cmentarzu i narzekali gdy trwała tam przycinka.

Juz nie ratujemy drzew?!

Do tej pory redaktorzy tylko karpy drzew fotografowali, wielkie jak sekwoje. A tu proszę, taka niespodzianka.

przy ulicy Witosa jest to samo... Wszystko obs....ne! Ptaszyska przy Krusie i szpitalu... tysiące wron!!!!

I co wytniecie kolejne drzewa?!!!
Powycinaliście a teraz się dziwicie. Tylko tu mogą pomieszkać i się schronić hah

Pewnie pszczòłka osrały wrony

potrzebny aby rozwiązać problem i nie zaszkodzić braciom mniejszym - ptakom

Rozwiązanie jest proste!! Mniej śmieci na ulicach (różne resztki jedzenia itp) to wtedy ptaki wyniosą sie i za pół roku nie będzie problemu..... Ale skoro mieszkańcy śmiecą na ulicach i skwerach to są efekty. Postawić gęściej kosze na śmieci (wszędzie!!) i nauczyć mieszkańców jak korzysta sie z kosza na śmieci

Jednym słowem park jest ok.

Pełno dziwolągów w tym Kolnie.

Jeśli chodzi o Plac zabaw codziennie widzę jak dwóch Panów sprząta więc jest ok.

Na wycinkę za późno ale jest wyjście.Wyłapać wrony,zaszyć otwory odbytnicze i ? nie będzie

Sprawa jest oczywista. Nie następuje żaden istotny wzrost populacji krukowatych. To są gatunki synantropijne, od lat towarzyszące człowiekowi. Do koła miasta są pola. Tak że te ptaki nie mają się gdzie wynieść. Powycinane również drzewa wzdłuż dróg dojazdowych więc zlikwidowano szlaki migracyjne dla ptactwa. W mieście jest syf. Wszędzie walające się śmieci w tym z resztkami jedzenia stanowią świetną bazę pokarmowa dla krukowatych. Usunięto drzewa w parku, na cmentarzu i wzdłuż kilku ulic. Wiele drzew ogołocono z koron. Nic dziwnego że ptaki koncentrują się na tych nielicznych, na których jeszcze mogą. Jak opedzlujecie i te drzewa ptaki przeniosą się na dachy budynków bo nie mają żadnej ucieczki z miasta. Wyjściem jest. 1 utrzymanie czystości w mieście. Mniej żarcia, mniejsza efektywność lęgów krukowatych,miększa populacja wyjściowa na wiosnę przyszłego roku. 2 Zostawienie pozostałych drzew w spokoju + nasadzenia nowych. To pozwoli rozproszyć populację. 3 Zatrudnić ma wiosnę sokolnika, aby niepokoił krukowate uniemożliwiając im zakładanie gniazd i skłaniał jednak ptaki do ucieczki. Zapobiegłoby to zasiedlaniu nowych osobników z pobliskich wiosek. 4 Odtwarzać korytarze ekologiczne wzdłuż dróg. I myśleć na przyszłość a nie że jakoś to bedzie, bo ....uka bedzie. Zacząłbym od posprzątania miasta.

Zacznij ku..źwa o d nie śmiecenia.
A nie od sprzątania brudasie.

Wystrzelać te mędy bo to ani ładne ani pożytku tylko rolnikom plony psują