Władze racjonalizują system odpadów. Śmieci z domków jednorodzinnych będą od teraz

Kolneński Puk będzie odbierać śmieci zmieszane od mieszkańców nieruchomości zamieszkałych w zabudowie jednorodzinnej dwa razy w miesiącu, a nie jak to było do tej pory, cztery razy. Segregowane śmieci będą zabierane z posesji raz w miesiącu.  Nowy system obowiązuje od 1 marca. Stara zasada odbioru, a więc raz w tygodniu, będzie natomiast stosowana w okresie letnim, czyli w czerwcu, lipcu i sierpniu.  Władze racjonalizują w ten sposób system odpadów, aby uniknąć kolejnych podwyżek. Czy takie zaciskanie pasa pociągnie za sobą efekt finansowy?

Andrzej Duda twierdzi, że wśród mieszkańców Kolna są różne zdania na temat odbioru odpadów komunalnych. Tłumaczy, że władze starają się, aby ceny były na średnim poziomie.

Z kolei Andrzej Szymański poinformował, że doszły do niego głosy tych mieszkańców, którzy nie zgadzają się na odbiór śmieci dwa razy w miesiącu. Radny docieka także, czy będzie w związku z tym przeprowadzona wymiana pojemników na większe.

– Rodzina pięcioosobowa ten pojemnik zapełnia w ciągu tygodnia, a w okresie dwóch tygodni, to będzie zbierać we własnym zakresie i te worki dokupywać? – zastanawia się radny.

Szymański dopytuje również, czy w związku ze zmianą częstotliwości odbioru, nastąpi obniżka ceny opłaty śmieciowej oraz kto produkuje więcej odpadów, domki czy bloki.

– Jedni atakują nas, że niepotrzebnie odbieramy je czterokrotnie i po co generować koszty – mówi włodarz Kolna. – Pewnie takich ludzi jest większość, bo robiliśmy analizę. Oni mówią, że przynajmniej w okresie zimowym, po co jeździć po pół pojemnika. Oczywiście jest też druga strona medalu, bo mieliśmy kilka telefonów, żeby było to 4 razy w miesiącu i wolą drożej płacić, bo im się nie mieszczą śmieci w pojemniki.  

Burmistrz tłumaczy, że mieszkańcy otrzymali informacje o tym, że jeżeli ktoś więcej produkuje śmieci, to może to zgłosić. Wtedy otrzyma większy lub drugi pojemnik.

Dodaje, że z analizy wynika, iż w ponad 70-ciu procentach  domków jednorodzinnych, przynajmniej w okresie zimy, pojemniki nie są zapełnione w 100-u procentach.

– Zgadzam się, że w sezonie letnim zbieranie śmieci raz na dwa tygodnie może być uciążliwe ze względu na zapachy – podkreśla Andrzej Duda. – Inaczej te śmieci się wtedy zachowują.

Burmistrz uważa, że na dzisiaj mamy niezłe ceny. Dodatkowo nowa metoda naliczania opłaty w zależności od zużytej wody wiąże się z nadwyżką finansową.

– Nikt tego nie ukrywa, bo jej się nie da ukryć  – podsumowuje samorządowiec. – Ta nadwyżka będzie dzisiaj wliczona do tego systemu, który jest. To jest 80 tysięcy za pół roku. Gdyby jeszcze nam się udało w czasie zimy obniżyć tą zwózkę za 50 tysięcy, to możemy nie robić podwyżek i ceny śmieci utrzymujemy na tym poziomie, który jest. Analizujemy to wszystko, łatwo nie jest, gdyż to dosyć złożony proces.

Duda twierdzi, że władze starają się, aby ceny były na średnim poziomie. Dodaje, że przejście na odbiór z osiedli jednorodzinnych dwa razy w miesiącu jest tylko pewną próbą.

– Jeżeli będą duże protesty, to oczywiście nie będziemy nieczuli – mówi burmistrz. – W interesie moim i radnych będzie przywrócenie systemu, nawet gdy będzie to o złotówkę drożej. Jeżeli jednak zdecydowana większość będzie z niego zadowolona, to przy nim zostaniemy.

Jak tłumaczy burmistrz, przy systemie cztery razy w miesiącu, trzeba było dopełniać kontenery śmieciami ze spółdzielni. Jeżeli wprowadzony zostanie system raz na dwa tygodnie, to kontener zostanie zapełniony odpadami z domków jednorodzinnych.

– Wtedy je zważymy i porównamy z tym, co zbierzemy ze spółdzielni mieszkaniowej i będziemy wiedzieli, czy to domki produkują więcej czy bloki – ocenia Andrzej Duda. – Dzisiaj trudno powiedzieć, na pewno obserwuje i wiem, że segregacja na domkach jest znacznie lepsza, ale nie zawsze uczciwa. Czasami znajdujemy gruz, czy inne rzeczy w tych kontenerach.

Generalnie jednak na osiedlach jednorodzinnych segregacja jest na dużo wyższym poziomie – podsumowuje burmistrz.

Zasada odbioru śmieci raz w tygodniu pozostaje w mocy na osiedlach wielorodzinnych.

Przypomnijmy, że w ramach przetargu na odbiór odpadów komunalnych ogłoszonego przez władze miasta wpłynęła tylko jedna oferta. Złożyło ją Przedsiębiorstwo Usług Komunalnych w Kolnie. Ostatecznie zdecydowano się więc na usługi miejskiej spółki.  Na sfinansowanie zamówienia miasto zamierzało przeznaczyć kwotę w wysokości 1,7 mln. Spółka miejska zaproponowała wykonanie zadania za prawie 2 mln. 16 lutego władze Kolna ogłosiły, że to właśnie PUK zajmie się tradycyjnie już wywozem odpadów komunalnych z miasta. W efekcie władze muszą podjąć decyzję, czy cena za odbiór śmieci w Kolnie ponownie wzrośnie, jak to miało miejsce w sierpniu ubiegłego roku. Burmistrz Kolna wcale tego nie wykluczał, aczkolwiek dodał, że być może uda się zbilansować system. Zmiana częstotliwości odbioru na osiedlach jednorodzinnych ma pomóc w uniknięciu podwyżek.

HARMONOGRAM - kliknij