Zamknij

Olej dla starszego silnika. Nie wierz mitom

14:54, 17.05.2019 Aktualizacja: 17:04, 17.05.2019
Skomentuj

Wybór oleju silnikowego może okazać się trudnym zadaniem. Jeśli brakuje ci wiedzy, łatwo dać się zwieść powszechnym w internecie mitom.

Tymczasem zastosowanie nieodpowiedniego środka smarnego może mieć bardzo poważne konsekwencje dla jednostki. Wbrew pozorom ma to szczególnie duże znaczenie w przypadku wysłużonych silników. Po pierwsze dlatego, że to właśnie ich dotyczy większość krążących po sieci mitów. Po drugie – jednostka, która przejechała kilkaset tysięcy kilometrów jest bardziej narażona na zużycie. By pomóc wam uniknąć takich problemów, przygotowaliśmy krótki poradnik, w którym rozprawiamy się z mitami dotyczącymi wymiany oleju silnikowego.

Do zużytego silnika lejemy tylko olej mineralny

To zdanie nagminnie pojawia się w ustach domorosłych mechaników, chętnych do podzielenia się swoją „wiedzą” z całym światem. Pokutujący w garażowych warsztatach i na internetowych forach pogląd, że po osiągnięciu określonego przebiegu (w zależności od wersji, może to być 100, 200 lub 300 tysięcy kilometrów) należy używać tylko oleju mineralnego z prawdą ma jednak niewiele wspólnego.

Jedynym miarodajnym wyznacznikiem w tym temacie są zalecenia producenta jednostki. Obecnie niemal wszystkie znajdujące się w eksploatacji silniki przystosowane są do pracy na oleju syntetycznym. Oleje mineralne są wprawdzie nadal w sprzedaży, jednak ich przeznaczenie to zabytkowe auta. Większe znaczenie ma więc rok produkcji (a konkretnie – rodzaj konstrukcji), a nie przebieg czy stan jednostki.

Olej syntetyczny szybciej zużywa się w starych silnikach

Argumentem często wysuwanym przez zwolenników teorii o wyższości olejów mineralnych nad syntetycznymi w spracowanych silnikach jest rzekomo mniejsze prawdopodobieństwo wystąpienia ubytków. Jak jednak przekonują specjaliści ze sklepu maro-oleje.pl, spadek poziomu środka smarnego zależy nie od rodzaju oleju, a kondycji silnika.

Ubytkom sprzyja między innymi zużycie pierścieni tłokowych i uszczelniaczy zaworowych, a w przypadku turbodiesli – także turbosprężarki. Używanie oleju mineralnego w nieprzystosowanej do tego jednostce jest tym bardziej nieuzasadnione, że produkty na bazie syntetycznej wolniej odparowują, przez co dłużej zapewniają ochronę.

Po 200 tys. kilometrów można mieszać oleje

Od automechaników-samouków często można też usłyszeć, że po osiągnięciu pewnego przebiegu (zwykle mowa jest o 200 tysiącach kilometrach) właściwości oleju nie mają już większego znaczenia. Według nich można więc bez obaw łączyć ze sobą produkty o różnej lepkości. Dla przykładu – jeśli dotąd używaliśmy olej Castrol Edge 0W-30, w myśl tej zasady nic nie stoi na przeszkodzie, by uzupełnić jego poziom środkiem smarny o gęstości 5W-40.

Nic bardziej mylnego. Możemy wprawdzie dolać oleju innej firmy, ale ten powinien mieć taką samą klasę lepkości i jakości. W przeciwnym przypadku nie stworzą one jednorodnej mieszaniny. To najpewniej poskutkuje wytrącaniem się dodatków uszlachetniających i w konsekwencji utratą zaprojektowanych przez producenta właściwości.

(artykuł sponsorowany)
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%