Kolejny znakomity koncert jazzowy odbył się w Miejskim Domu Kultury-Domu Środowisk Twórczych w Łomży. Tym razem można było na żywo zobaczyć i posłuchać prawdziwego wirtuoza fortepianu. Publiczność wysłuchała kompozycji własnych artysty, ale również, jak to w jazzie, improwizacji opartych na utworach zapożyczonych.
Artysta pojawił się na scenie i bez żadnych wstępów rozpoczął swój popis. Przez moment wydawało się, że do końca koncertu nie usłyszymy od niego ani słowa, a zabawiać nas będzie wyłącznie swym pianistycznym kunsztem. Tak się jednak nie stało.
Kuba Płużek to jeden z „…najbardziej utalentowanych i kreatywnych pianistów polskiej młodej sceny jazzowej. Współtworzy wiele ciekawych i ważnych zespołów oraz projektów, dla których nierzadko pisze muzykę. Nagrywa i koncertuje z kwartetem (Max Mucha, Dawid Fortuna, Marek Pospieszalski). Występował m.in. z Januszem Muniakiem, Zbigniewem Wegehauptem Arkiem Skolikiem, Wayne Dockery, Michałem Urbaniakiem, Gregiem Osby, Nigelem Kennedym, Maciejem Sikałą, Bronisławem Suchankiem.”
Do Łomży przyjechał w ramach święta Piano Day, który odbywa się zawsze w 88 dniu roku, ponieważ tyle właśnie klawiszy ma fortepian.
Podczas łomżyńskiego koncertu zagrał kompozycje własne oraz oparte na dziełach zapożyczonych.
Jednym własnych z utworów był stworzony wiele lat temu walczyk, który powstał, gdy pianista dopatrzył się w przejeżdżających pociągach taktu na 3/4.
Słuchaczy ujęła interpretacja pieśni kurpiowskiej Karola Szymanowskiego, napisanej pierwotnie na chór. Płużek zmierzył się z tym utworem wykorzystując wyłącznie kilkanaście klawiszy pianina i oczywiście wypadł znakomicie.
Na pewno publiczności spodobała się zabawa muzyczna na kanwie piosenki ludowej, wykorzystanej chociażby w filmie Zimna Wojna. Płużek wyczarował z niej własne tony „odważnie eksplorując świat dźwięków i granice harmonii”.
Muzyk jest bardzo wymagający wobec siebie, momentami kręcił głową z dezaprobatą, wyraźnie niezadowolony ze swoich pomysłów, lub i braku, ale to publiczności wcale nie przeszkadzało.
I wreszcie, to co piszący ten tekst lubi najbardziej, czyli tematy filmowe w interpretacji jazzmanów. Onegdaj Leszek Możdżer zachwycił w Praniu wykonaniem utworu z filmu „Prawo i pięść”, a teraz Płużek porywającą interpretacją z „Janosika”.
Na koniec artysta rozbawił słuchaczy przedstawiając instrument, na którym grał: oto pianino Legnica Made in Poland.
Solowy koncert mistrza fortepianu odbył się 30 marca w MDK-DŚT. Z kolei 8 kwietnia zagra tam Weezdob Collective.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz