Zamknij

Kowalczyk: termin zakupu nawozów nie będzie zmieniony

11:54, 08.05.2022 PAP Aktualizacja: 11:55, 08.05.2022
Skomentuj PAP PAP

"Termin składania wniosków zostanie wydłużony, żeby uwzględnić faktury za zakupione nawozy nawet 15 maja, natomiast nie będzie wydłużony sam termin zakupów, bo program był zatwierdzony w Komisji Europejskiej i każda zmiana wymagałaby ponownej akceptacji KE" - wyjaśnił Kowalczyk.

Termin składania faktur za zakupione nawozy zostanie wydłużony do końca maja, ale termin zakupu nawozów, 15 maja, pozostaje bez zmian - poinformował PAP wicepremier, minister rolnictwa Henryk Kowalczyk.

W połowie kwietnia Komisja Europejska zatwierdziła polski program o wartości 3,9 mld zł przeznaczony na wsparcie polskiego rolnictwa w kontekście inwazji Rosji na Ukrainę. Oznacza to zgodę na dopłaty do nawozów. Wysokość wsparcia dla upraw rolnych (nie więcej niż 50 ha) wynosi 500 zł na 1 ha, zaś dla łąk i pastwisk oraz traw na gruntach ornych - 250 zł na 1 ha powierzchni.

Minister zaznaczył, że procedura legislacyjna dotycząca rozporządzenia "nawozowego" nie została zakończona, "ale nie powinno być z tym żadnego problemu" . Dotyczy to wydłużeniu terminu na składania wniosków o dopłaty bezpośrednie - dodał. Zaznaczył, że dopłaty do nawozów nie mogą być złożone przed wnioskami o dopłaty bezpośrednie.

Jak mówił, w Polsce przeciętnie wysiewa się ok. 300-400 kg nawozów wieloskładnikowych na hektar. Jest to trochę poniżej średniej unijnej, ale ilość zużycia nawozów zależy od rodzaju uprawy. Jaka faktycznie ilość nawozów została wysiana, będzie wiadomo po złożeniu wniosków. Kowalczyk dodał, że jeżeli okaże się, że wniosków jest trochę więcej niż zakładano, to może nastąpić niewielka redukcja dopłat.

Szef MRiRW uważa, że w tym roku cena nawozów nie powinna się odbić na wysokości plonów, "bo rolnicy generalnie kupowali nawozy", a część miała jeszcze zapasy z ubiegłego roku. Najbardziej wrażliwe na nawożenie są: rzepak, kukurydza i buraki. Ale - jak mówił - same plony zależą nie tylko od nawożenia, ale także od wielu innych czynników, np. od kategorii gleby czy jej wilgotności.

Odnosząc się do cen gazu, minister podkreślił, że cena tego surowca jest największym kosztem produkcji nawozów i "raczej nie należy spodziewać się obniżki cen gazu", ale ważne jest by nie zaprzestano produkcji nawozów. Wyraził nadzieję, że "nawozy nie będą drożały".

Od końca kwietnia, kiedy Rosja zaprzestała wysyłania gazu do Polski, nawozy wieloskładnikowe (polifoska) u hurtowego dystrybutora nawozów Grupy Azoty (Agrochem) kosztują 3500-3965 zł/t.

Polska ma zabezpieczony gaz na najbliższe tygodnie - podkreślił wicepremier Kowalczyk. Zaznaczył, że Rosja nie była jedynym dostawcą tego surowca. "Jest krajowe wydobycie, jest możliwość zasilania w ramach UE poprzez tzw. interkonektory, jest gazoport w Świnoujściu, gdzie gaz dostarczany jest statkami, a na jesieni ruszy gazociąg pozwalający na import gazu z Norwegii - Baltic Pipe" - wyliczał.

Minister zapytany, czy jeżeli wystąpiłyby przerwy w dostawach gazu, to produkcja żywności byłaby chroniona, poinformował, że wystąpił do Ministerstwa Aktywów Państwowych, aby przemysł spożywczy w razie wyłączeń był na końcu tej kolejki, tj. tuż przed ograniczeniem ogrzewania domów. "Bardzo mocno zwracałem uwagę na branże przetwórstwa mleka i mięsa, bo to są sektory, które nie tylko zaprzestaną produkcji, ale grozi także zepsucie surowca" - wyjaśnił. Dodał, że taką preferowaną branżą jest także hodowla drobiu.

Według danych Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa do czwartku rano wpłynęło 525 tys. wniosków o dopłaty bezpośrednie i 82 tys. wniosków "nawozowych". (PAP)

autor: Anna Wysoczańska

awy/ mk/

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%