Zamknij

SB na tropie kolneńskich uczniów

08:40, 07.04.2017
Skomentuj

Trzydzieści lat temu kpt. Janusz Gwardiak likwidował grupę „Bug”. Kierował nią uczeń I klasy Liceum Zawodowego w Kolnie Bogdan Śliwowski ps. „Żbik” (mieszkał w Łomży). Oprócz niego w skład tej grupy wchodzili także zamieszkali w Kolnie Adam Zadroga ps. „Serwal”, Adam Alicki ps. „Gepard”, Robert Ciołkowski „Skrzela” i Robert Pomichowski ps. „Szakal”.

Jak wszyscy wiemy, czas płynie bardzo szybko i obraz przeszłości zaciera się w naszej pamięci. Z tego powodu warto przypominać przynajmniej niektóre wydarzenia mające kiedyś miejsce. Jedno z nich wydarzyło się trzydzieści lat temu, 8 kwietnia 1987 r., kiedy to funkcjonariusz Rejonowego Urzędu Spraw Wewnętrznych w Kolnie przekazał do miejscowej Służby Bezpieczeństwa kartkę o treści wskazującej na istnienie na terenie Szkoły Podstawowej nr 2 nielegalnej organizacji młodzieżowej.

 Dwa dni później funkcjonariusze SB z tej miejscowości pod nadzorem Wydziału III Wojewódzkiego Urzędu Spraw Wewnętrznych w Łomży założyli sprawę operacyjnego rozpracowania, której nadali kryptonim „Bug”. Od tego momentu osobą nadzorującą przebieg całej akcji i wszystkich z nią związanych działań był naczelnik tego wydziału kpt. Janusz Gwardiak.

 Zaznaczyć tu trzeba, że o ujawnieniu grupy poinformowane były wojewódzkie władze partyjne i administracyjne. W wyniku podjętych przez funkcjonariuszy SB działań ustalili oni, że grupa uczniów z tej szkoły stworzyła nieformalny związek, któremu nadała nazwę „Federacja Młodzieży Walczącej Oddział „Bug”. Kierował nią uczeń I klasy Liceum Zawodowego w Kolnie Bogdan Śliwowski ps. „Żbik” (mieszkał w Łomży). Oprócz niego w skład tej grupy wchodzili także zamieszkali w Kolnie Adam Zadroga ps. „Serwal”, Adam Alicki ps. „Gepard”, Robert Ciołkowski „Skrzela” i Robert Pomichowski ps. „Szakal”.

Według funkcjonariuszy SB organizacja ta miała na celu prowadzenie działalności antyradzieckiej i antykomunistycznej. Osobom działającym w niej zarzucono dążenie do zakłócenia porządku publicznego poprzez zrywanie czerwonych flag, malowanie znaków Polski Walczącej w miejscach publicznych, wybijanie szyb w oknach. Zarzucono im także przygotowania do zakłócenia obchodów 1 Maja w Kolnie, do czego miały im posłużyć domowej roboty granaty z kwasem siarkowym i flaga biało-czerwona z namalowanym na niej orłem w koronie. Dodatkowym czynnikiem obciążającym Śliwowskiego okazały się odnalezione podczas rewizji dokonanej na stancji gdzie mieszkał, opaska biało-czerwona i znaczek NSZZ „Solidarność”.

W trakcie przeprowadzonych z członkami grupy rozmów profilaktyczno-ostrzegawczych, przyznali się oni także do namalowania w październiku 1986 r. znaku Polski Walczącej na budynku SP nr 2. Co ciekawe nawet w materiałach SB zauważono, że nieletni członkowie tej grupy w zasadzie nie przeprowadzili żadnych aktów wrogiej działalności, zarzucono im jednak od razu prowadzenie jej w bardzo ścisłej konspiracji. Jako inspirację do utworzenia organizacji wskazano audycję Radia Wolna Europa, dotyczącą istniejącej w Polsce Federacji Młodzieży Walczącej oraz chęć podniesienia przez uczniów swego autorytetu wśród kolegów. Struktura jak i sposób działania zostały natomiast zaczerpnięte z literatury wojennej i szpiegowskiej dotyczącej II wojny światowej.

Okolicznością łagodzącą był fakt, że żaden z rodziców członków organizacji powstałej w Kolnie nie pozostawał do tego momentu w zainteresowaniu SB. Warto tutaj zaznaczyć, że wszystkie praktycznie zarzuty stawiane tym młodym ludziom pozostawały w sferze przygotowań i domysłów oraz nie wiadomo, czy w ogóle kiedykolwiek byłyby one zrealizowane. Bez względu na to potraktowano ich jak osoby przygotowujące się do akcji wymierzonej w ustrój PRL. Ostatecznie funkcjonariusze przeprowadzili z uczniami, w obecności ich rodziców i wychowawców, rozmowy profilaktyczno ostrzegawcze, w trakcie których pobrali od nich zobowiązania do zaniechania dalszej działalności. Rodzice zaś obiecali zwiększyć nadzór nad postępowaniem i wychowaniem dzieci. To oni zniszczyli też przedmioty zatrzymane w trakcie dokonanych rewizji. O wszystkich tych wydarzeniach poinformowany został też inspektor Oświaty i Wychowania w Kolnie oraz dyrektorzy szkół, do których uczęszczali uczniowie.

Sprawa ta była też omawiana na lekcjach wychowawczych w szkołach średnich i podstawowych. Oczywiście celem było niedopuszczenie do powstawania takich grup w przyszłości. W podsumowaniu sprawy stwierdzono, że „Przeprowadzone czynności operacyjno-profilaktyczne przez tutejszą SB i nauczycieli doprowadziły do ujawnienia i likwidacji grupy „Bug” oraz do neutralizacji dalszego oddziaływania jej członków na pozostałą młodzież szkolną”. Bez wątpienia był to kolejny wielki sukces funkcjonariuszy SB, którzy w ten sposób nie dopuścili do obalenia ustroju i wrogich wobec socjalizmu działań. A tak na poważnie przykład ten wskazuje na szeroki zakres inwigilacji społeczeństwa przez aparat bezpieczeństwa pod koniec lat osiemdziesiątych. Możemy też zobaczyć dzięki temu, że dla zbrojnego ramienia władzy, jakie stanowi

Krzysztof Sychowicz

W sobotę 8 kwietnia na łamach Kolniaka24 ukaże się obszerny materiał o Federacji Młodzieży Walczącej „Kolno-Bug”. A oto fragment: (…)

Funkcjonariusz Rejonowego Urzędu Spraw Wewnętrznych w Kolnie przekazał do miejscowej Służby Bezpieczeństwa kartkę otrzymaną od dyrektora Szkoły Podstawowej nr 2, o treści wskazującej na istnienie na terenie placówki nielegalnej organizacji młodzieżowej. Dyrektor zabrał kartkę dzień wcześniej z parapetu na korytarzu, gdzie zostawili ją, próbując się jej pozbyć na jego widok, uczniowie Adam Alicki i Adam Zadroga. Były na niej napis „Kolno Oddział FMW »Buk«” i cztery pseudonimy wraz z latami urodzin. Podczas rozmów z dyrektorem chłopcy nie przyznali się do jej napisania, lecz twierdzili, że znaleźli ją w pobliżu śmietnika. Podobnie zeznawali też początkowo podczas rozmów z funkcjonariuszem RUSW w Kolnie mł. chor. Stanisławem Ogonkiem. Ostatecznie do wstąpienia w szeregi Federacji Młodzieży Walczącej „Solidarność” przyznał się (…)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(6)

JOHNYJOHNY

3 0

Aż wstyd się przyznać, że ten pan Janusz Gwardiak był w drugiej połowie lat 60-tych moim wychowawcą w Ogólniaku w Zambrowie i jednocześnie nauczycielem historii....I wtedy miałem o nim całkiem dobre zdanie...Parę lat temu, gdy go spotkałem w Łomży, nie mógł sobie mnie przypomnieć, gdy go zaczepiłem na ulicy. Jeszcze niedawno często go widywałem, bo przechodził moją ulicą pod moim balkonem.....Ostatnio go nie widuje...
13:13, 07.04.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

GPGP

2 2

Szacun dla odwagi tych młodych chłopaków ! Ci co ich gnębili jeszcze są w Kolnie !!! Śmierć SBkom i komunie !!! 16:35, 07.04.2017

Odpowiedzi:2
Odpowiedz

Darek O..kDarek O..k

0 0

szkoda tylko,że Adam i Robert tak młodo umarli i nie dożyli dzisiejszego dnia . Byli super chłopakami uczyliśmy się w tej samej klasie ......to były czasy ..... 07:33, 08.04.2017


AndrzejAndrzej

1 0

Pamiętam tę sytuację,tylko nie pamiętam kto był dyrektorem ,czy Bronek czy bodajże Myślinski.. Chłopaki mieli po dwanaście-czternascie lat i robienie z nich bohaterów to lekka przesada.Pamietam, że wtedy wszystko się kojarzyło ze spiskiem.Co jakiś czas znikali nauczyciele,przesluchiwano uczniów i rodziców.Zdwoma chłopakami byłem w jednej klasie , pamiętam jak chwalili się, że są szpiegami i namawiali nas do tej niby konspiracji.Uspokoili się po solidnym wpie...... lu od rodziców.Ani Czarnego ani Pióra nie ma już na świecie . Ot takie życie


07:36, 08.04.2017


olewusolewus

1 0

Pewnie Minor na nich doniósł. Wiadomo jaką profesją się wtedy parał. 21:40, 08.04.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

rysyrysy

2 0

Z dzisiejszego artykułu wynika, że to dyrektor SP 2 jako pierwszy powiadomił bezpiekę o tych chłopakach. Brzydko tak donosić na własnych uczniów do bezpieczniaków. Trzeba było nie robić z tego afery, tym bardziej że komuna już wtedy powoli rozkładała się politycznie i gospodarczo (trauma po stanie wojennym, totalny kryzys gospodarczy, puste półki w sklepach, kartki na żywność i inne artykuły). Mógł ich postraszyć i wezwać rodziców, a tu było szybkie powiadomienie SB. Nieładnie.
22:18, 08.04.2017

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%